Dlaczego więc Rosjanie go sprzedali? Evgenij Giner, prezydent, potrzebował pieniędzy, aby zajść aż do końca sezonu i dzięki pierwszej transzy zapłaty ze strony Romy (około 5 mln euro), zapłacił wynagrodzenia 6-7 najlepszym graczom. Na pewno słuchanie, ze rosyjski klub ma trudności ekonomiczne robi nieco wrażenia, ale odkąd spadły notowania rubla (zdewaluowany o prawie 70% w trakcie trwającego piłkarskiego sezonu) rzeczy uległy zmianie. Ponadto działalność Ginera dostała w ostatnim czasie zadyszki, z powodu wojny na Ukrainie, gdyż tam prowadził wiele interesów.
Problemem jest teraz nie tyle rozgrzewka Doumbii, a dowiedzenie się kiedy będzie mógł zacząć być użyteczny dla Romy. Z Trigorii donoszą, że problemy z plecami zostały kompletnie rozwiązane, choć Seydou robi wielkie rzeczy na treningach, aby potem zniknąć podczas meczu (choć, szczerze mówiąc, trudno coś udowodnić w ciągu kilku minut...). Krótko mówiąc, jest to problem osobowości, choć Sabatini nadal zapewnia, że jest wielkim graczem, na tyle, że jakiś czas temu mówił kibicom w ten sposób: "Zostawcie Doumbię, dajcie mu pracować miesiąc i zobaczymy". W Trigorii pojawia się żółte światło, nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za jego zakup. Co prawda Sabatini zrobił to publicznie, choć w pomieszczeniach Trigorii przyznał, że nie wiedział, że taka będzie kondycja Doumbii i że z graczem rozmawiali Garcia i jego sztab, otrzymując w tym zakresie pełne zapewnienia. Stało się jak się stało. Jest nadzieja, że Seydou wróci wkrótce do bycia graczem, również gdy Garcia poprosi go o rozgrzewkę. I być może, że będzie się radował również ze swoich goli.
Napisane przez: abruzzi dnia 27.04.2015; 21:36