Vincenzo Montella nie otrzymał dwa i pół roku temu kolejnej szansy na poprowadzenie Romy i wraz z przybyciem Amerykanów i zamknięciem sezonu pożegnał się ze stołkiem trenera Giallorossich. W wywiadzie dla lanazione.it odpowiedział m.in. na pytanie związane z początkiem kariery trenerskiej.
Jak zaczęła się twoja kariera?
- Przez przypadek. Miałem jeszcze kontrakt piłkarski w Romie, poprosili mnie o rozłożenie zarobków na więcej sezonów, oferując mi inne możliwości. Wybrałem pracę trenera, pamiętam, że w pokoju był również Prade.
Sukces był piorunujący, nawet przytłaczający: zastanawiałeś się, dlaczego?
- Jestem przekonany, że różnicę robią zawsze gracze, trener musi być dobry w zmotywowaniu ich, znalezieniu równowagi, znalezieniu najlepszego rozwiązania w oparciu o dostępność.
Garcia?
- Sympatyczny.
Ocena przeciwników, zacznijmy od Napoli...
- Będzie walczyć o mistrzostwo, ma duże szanse powodzenia. Juve jest najmocniejszym zespołem strukturalnie i jest przyzwyczajone do wygrywania, różnicę mogą zrobić motywacje. Roma ma świetną równowagę i podróżuje ścieżką entuzjazmu. Inter jest zespołem, który swoją postawą może sprawić kłopoty każdemu.
Napisane przez: abruzzi dnia 13.10.2013; 19:03