Analiza meczu: AS Roma 2-1 Fiorentina

AS Roma po kapitalnym widowisku pokonała 2-1 Fiorentinę i przerwała serię 4 remisów. Mecz przypominał sinusoidę. Kiedy jedna ze stron spisywała się lepiej, druga w tym momencie nieco dołowała. Jednak nikt poziomem spotkania zarówno pod względem emocjonalnym, jak i taktycznym nie powinien być zawiedziony. To była najlepsza reklama Serie A.

 

Rudi Garcia tym razem nie zaskoczył i do składu wrócili Pjanic wraz Ljajicem. Na ławce po kontuzji usiadł Totti. Roma tradycyjnie zagrała systemem 4-3-3.

 

Do składu Fiorentiny powrócili Aquilani i Pasqual. Vicenzo Montella przesunął Vargasa z  lewej obrony na skrzydło. Joaquin powędrował na ławkę. Viola wyszła ustawieniem 4-3-3, które długimi fragmentami meczu przypominało 4-1-4-1.

 

Gervinho vs Cuadrado

 

Obie strony opierały swoje ataki przede wszystkim na skrzydłowych (Gervinho w Romie i Cuadrado w Fiorentinie), którzy ustawieni byli stosunkowo szeroko i wysoko, jak najbliżej linii obrony przeciwnika. Taka pozycja obu zawodników sprawiała mnóstwo problemów blokom defensywnym.

 

Często zdarzało się, że przestrzeń między defensywą Violi, a pomocą była za duża. To powodowało, że Gervinho był pozostawiony wraz z Ljajicem przeciwko 3 zawodnikom Fiorentiny. Dzięki wolnemu miejscu mógł w końcu wykorzystać pełnię swoich atutów, czyli znakomity drybling i szybkość. Łatwo gubił krycie, tworzył dogodne sytuacje, ale przede wszystkim kreował sobie i partnerom wolną przestrzeń. Skupiał na sobie uwagę kilku zawodników. Był najlepszym piłkarzem w tym meczu.

Gerwazy, analiza

Cuadrado mimo tego, że często nadużywał dryblingu i momentami przekładał efektowność ponad efektywność był najgroźniejszym zawodnikiem Violi. To prawą stroną przechodziła większość ataków gości, po tej części boiska wypracowany został gol i główną przyczyną tego stanu rzeczy był właśnie Kolumbijczyk. Starał trzymać się jak najbliżej linii obrony przeciwnika, a największym niebezpieczeństwem były piłki posyłane za defensywę Romy. Miał jednak więcej defensywnych obowiązków niż Gervinho, ze względu na ofensywne rajdy Dodo. W podobnej sytuacji był także Vargas, drugi skrzydłowy, który też musiał zabezpieczać tyły ze względu na grę do przodu Maicona.

cuadradoa

Największa różnica między oboma zawodnikami jest taka, że Cuadrado to typowy skrzydłowy i trzyma się jednej strony boiska. Gervinho, z kolei, był niebezpieczny po całej szerokości, a jego główną broń stanowiły rajdy w kierunku pola karnego.

 

Niewielki wpływ środka pola

 

AS Roma w swoich atakach była bardziej bezpośrednia niż w poprzednich spotkaniach. Rzymianie próbowali jak najszybciej stworzyć sobie dobrą pozycję do strzału. Fiorentina, z drugiej strony, postawiła na większą kontrolę gry i częściej utrzymywała się na połowie rywali. Wynikało to poniekąd z dobrego pressingu gości. Skracali w ten sposób Romie pole gry i kilkukrotnie odzyskali piłkę jeszcze na części Rzymian. Gdy gospodarzom udawało się przedostać przez zasieki Violi, powodowało to, że ofensywni piłkarze Romy mieli dużo wolnej przestrzeni przed sobą. Pressing momentami przynosił korzyść. Gol dla Fiorentiny padł między innymi dzięki agresywnemu podejściu na połowie Romy (chociaż odbiór piłki był bardziej zasługą niecelnego podania Dodo niż pressingu Violi). Także Gervinho zmienił się stronami z Florenzim, przez co Tomovic (prawy obrońca gości) mógł podłączyć się do akcji ofensywnej. Kolejnym błędem przy utracie bramki było odpuszczenie 11 metra w polu karnym, gdzie aż 3 piłkarzy Violi pozostało nieobstawionych.

 

Utrudnieniem dla Fiorentiny przy rozgrywaniu akcji, była apatyczna postawa pomocników. Ambrosini nie jest stworzony do kombinacyjnej gry, natomiast Borja Valero i Aquillani mieli wyjątkowo mały wpływ na przebieg meczu. Grali wolno, niedokładnie i mało dynamicznie. Ich zadaniem było przede wszystkim rozszerzenie akcji do skrzydłowych lub bocznych obrońców. Podobny cel mieli środkowi piłkarze Romy.

 

Słabo zaprezentował się Miralem Pjanic. Z jego strony brakowało większej regulacji gry i kreatywności. Strootman i De Rossi zagrali bardzo dobre spotkanie pod względem defensywnym. Wiedzieli także kiedy podłączyć się do akcji ofensywnych.

 

Na pewno nie był to mecz, który rozstrzygnął się w środku pola, tylko jak wspominałem w bocznych strefach boiska. Poniekąd potwierdzeniem tych słów jest sposób w jaki padły wszystkie bramki – drybling na skrzydle do linii końcowej i dośrodkowanie.

 

Napastnicy

 

Obaj szkoleniowcy skorzystali z fałszywych „9” – Adema Ljajica w Romie i Giuseppe Rossiego w Fiorentinie. Takie decyzje wydawały się rozsądne, gdy zarówno Roma, jak i Viola, starały się grać piłkę techniczną. Ljajic i Rossi w swoich drużynach powielali opcje w rozegraniu, stwarzając przewagę przed polem karnym. Biegali w zasadzie po całej szerokości boiska. Ljajic w mojej ocenie, ze swojego zadania spisał się przyzwoicie i dobrze współpracował z Gervinho. Poniżej podręcznikowa akcja dla fałszywej „9”.

gervljajic

Jeżeli chodzi o Rossiego, to miałem wrażenie, że był nieco zagubiony. Nie potrafił znaleźć sobie odpowiedniego miejsca na boisku, nie za bardzo wiedział jak się ustawić między liniami. Miał problem też z grą tyłem do bramki, ale to nic nowego. Pewnym usprawiedliwieniem dla Włocha była postawa środkowych obrońców Romy, którzy często wychodzili wysoko, aby przerwać akcję. Obaj skutecznie czytali grę. Benatia wraz z Castanem zanotowali 7 odbiorów, 13 przejęć i 10 udanych wybić.

 

Zmiany

 

Zaskoczyło mnie późne przeprowadzenie roszad w tym meczu przez Montelle. Także byłem zdziwiony, gdy jako pierwszy plac gry opuszczał Aquillani, a nie Ambrosini, który tego dnia średnio odnajdywał się w systemie Violi. Trzeba, powiedzieć, że wprowadzony Pizzaro wniósł nieco ożywienia w szeregi Fiorentiny. Ambrosini i tak ostatecznie musiał zejść ze względu na kontuzje. Zastąpił go Joaquin. Cuadrado w tym momencie przeszedł na lewą stronę boiska, robiąc miejsce Hiszpanowi po prawej. Vargas przesunął się do środka.

 

Rudi Garcia nie czekał ze zmianami i wprowadził na boisko Destro, zdejmując niewiele wnoszącego do gry Florenziego. Ten zrobił swoje, strzelił gola. Dodatkowo oferował nieco więcej możliwości w bezpośrednim ataku Romy niż Florenzi, który tego dnia był po prostu niewidoczny.

 

Podsumowanie

 

Po obu stronach najlepsze wrażenie pozostawili skrzydłowi i poniekąd to spotkanie dało powód do obejrzenia meczu Kolumbia – Wybrzeże Kości Słoniowej na nadchodzących mistrzostwach świata. AS Roma w starciu z Fiorentiną była drużyną minimalnie lepszą. Oba zespoły starały się mniej lub bardziej grać swój techniczny futbol, dzięki czemu obejrzeliśmy znakomite widowisko. Serie A nie jest nudna.

Napisane przez: dnia 09.12.2013; 22:36