GdS: Podwójne święto Balzarettiego

(Gazzetta dello Sport - A.Pugliese) "Nie dam rady biegać, ale wciąż walczę, gdyż chcę, aby moje dzieci zobaczyły mnie jeszcze jak gram". To był jeden z najbardziej znaczących fragmentów wzruszającej konferencji prasowej, ze szklanymi oczami i biciem serca, tej z udziałem Federico Balzarettiego we wrześniu, na której wyjaśnił swój dramat, chronicznej przepukliny, która od roku trzymała go za kulisami, z dala od sceny.

 

Myśli Balzarettiego były zwrócone do Lucrezii, Ginevry i Julii, ale zwłaszcza malutkiego Gabriela, syna, którego mama, Eleonora Abbagnato, sa mu w najbliższych godzinach. I kto wie, być może siła i radość ze stania się ponownie ojcem, dały dodatkowy impuls Federico, który od kilku dni trenuje regularnie z grupą. "To prawda, Balzaretti wrócił kilka dni temu do treningów z nami - mówi Rudi Garcia - To świetna wiadomość dla wszystkich". To nie tak, ze męka się skończyła, ale na pewno zobaczymy go na boisku z cieszącymi się kolegami.

 

Zanim dołączył do grupy, Federico przeszedł okres, w którym próbował zwiększyć obciążenie i pracować bardziej siłowo. I wreszcie ból pozwolił mu odetchnąć. Przynajmniej na razie, choć wszyscy trzymają kciuki, zaczynając od sztabu technicznego i medycznego Romy. W Trigorii starają się być ostrożni, gdyż za każdym razem, gdy Balzaretti próbował wrócić, punktualnie pojawiał się nawroty. Ciężko powiedzieć kiedy będzie go można zobaczyć ponownie na boisku, na razie Garcia i Roma cieszą się z treningów, po prawie 13 miesiącach w naftalinie. Na pewno lewy obrońca musi pracować z grupą przynajmniej miesiąc, aby pomyśleć o oficjalnym powrocie. Być może to właśnie malutki Gabriel wzmocni u niego ponownie pewność siebie, da dodatkowy impuls.

 

Napisane przez: abruzzi dnia 03.01.2015; 11:12