Świat po wczorajszym meczu, poza oczywiście wygraną Wybrzeża Kości Słoniowej w finale, obiegły też zdjęcia Gervinho, który siedząc za ławką rezerwowych, odwrócony plecami do boiska, nie oglądał serii rzutów karnych.
Iworyjczyk wyjaśniał swoje zachowanie w wywiadzie dla L'Equipe:
- Po tym jak Ghana wyszła na prowadzenie 2-0, w serii rzutów karnych, podniosłem się z ławki i odwróciłem się plecami do boiska. Być może to przyniosło nam szczęście. Jedak, szczerze mówiąc, nie wierzyłem już, że tego dokonamy. Ciężko było oglądać karne, wszystko było bardzo stresujące i miałem wiele złych myśli... Przegranie również tego trofeum byłoby rozczarowujące.
Trudno się dziwić Gervinho. Gracz Romy ma bowiem fatalne wspomnienia z 2012 roku, gdy w finale z Zambią, to właśnie po jego nietrafionej jedenastce, w dziewiątej serii rzutów karnych, puchar trafił w ręce rywali.
Napisane przez: abruzzi dnia 09.02.2015; 12:38