Aktualnie na stronie przebywa 9 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po Nainggolanie oraz Paredesie i Radonjicu, których transfery do Romy zostaną jednak potwierdzone oficjalnie dopiero pierwszego lipca, kolejnym piłkarzem, który trafi zdaniem mediów do stolicy Włoch jest Antonio Sanabria.
Jak podaje hiszpański portal sport.es, młody Paragwajczyk jest gotowy do transferu do Romy, na tyle, że pożegnał się już dziś z kolegami z drużyny i zapowiedział rychły transfer do zespołu Giallorossich. Informacje, iż gracz jest bliski przejścia do stolicy Włoch podaje też portal calciomercato.it.
17-latek był w grudniu bohaterem telenoweli transferowej, w której media, przerzucały go z Romy do Arsenalu i odwrotnie. Piłkarz nie podpisał nowej umowy z Barceloną i aby pozyskać go w czerwcu, trzeba zapłacić klauzulę na poziomie 3,5 mln euro.
Komentarze (9)
Sporo tych młodych "talentów". Zakładajac, ze każdy z nich bd reprezentował barwy Romy, pojawi się niemały problem. Kogo włączyć do pierwszej drużyny, kogo wysłać na wypożyczenie i gdzie, tak by były szanse na częste występy i ocene sytuacji. Sporo też pieniędzy pochłonie sprowadzenie tych piłkarzy. Od początku powtarzam, perspektywaa budowania drużyny na przyszłośc, to znakomita sprawa, Sabat zna się na swojej robicie i też wie, co robi. Tylko mam wrażenie, ze Romą kierują inne idee. Nasciagac talentów, wypromować i sprzedać z ogromnymm zyskiem. Te młode wilczki nie sa sprowadzane do Romy z myślą perspektyw, a jeżeli już, to ta perspektywa sa właśnie pieniądze i zyski. No i co z pierwszą drużyna? Aby inwestować w młodzież trzeba mieć pieniądze, odpowiednią wiedzę i umiejętności, w przeciwnym razie, zostaje się z niczym, bo podstawa składu zostaje wtedy zaniedbana. Roma nie należy do majetnych klubów, a każdy jej transferowy ruch jest na radarze nas wszyskich. Wydając tyle pieniędzy na jeszcze niepełnoletnich piłkarzy, może sprawić, ze zabraknie funduszy na wzmocnienia pierwszego zespołu. Dlatego mam wrażenie, ze Amerykanie ze swoją polityką transferową zachowują się troche jak na giełdzie. Kupują akcje w postaci piłkarzy i liczą na to, ze z czasem zanotuja one wzrost wartości by moc spokojnie je sprzedać, aby nabyć nowe i zrobić to samo jeszcze raz.