Aktualnie na stronie przebywa 20 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Michael Bradley wrócił niedawno po kontuzji, która wykluczyła go z gry na ponad półtora miesiąca. Teraz będzie miał szansę zmierzyć się ze Szkocją i Australią w meczach drużyny narodowej. Gracz udzielił wywiadu dla MLSsoccer.com.
Jesteś pewien miejsca w drużynie na przyszłoroczny Mundial?
- Absolutnie nie. Wszyscy wiemy jak szybko rzeczy zmieniają się w piłce. Kontuzja, zła forma, wszystko się może zdarzyć. To samo tyczy się mnie i wszystkich pozostałych. Jeśli będę grał w pierwszym składzie, wszystko się okaże. Muszę jednak to robić. Nie ma wielu spotkań między dniem dzisiejszym i Mistrzostwami Świata. Wszyscy staramy się wykorzystać wszystkie możliwości, które mamy, aby zmienić hierarchię.Przykro mi, że straciłem kilka spotkań, ale nic nie zrobię. ten zespół był zawsze zjednoczony. Nie liczy się, kto jest na boisku.
Rekord Romy?
- To dla nas wielki początek, choć oczywiście frustrujące było dla mnie bycie z boku przez osiem tygodni, gdy praktycznie nie rozpoczął się sezon. Wróciłem do grupy w ostatnich tygodniach i było pięknie wejść do drużyny, która spisuje się tak dobrze. Nigdy nie jest dobrym być kontuzjowanym, ale Roma jest teraz na szczycie tabeli i wszyscy się poprawiamy, włączając mnie.
Komentarze (14)
A co do Vivianiego. Wczoraj w reprezentacji U-21 zaliczył bardzo dobry występ przeciwko rówieśnikom z Irlandii Płn. Viviani otworzył wynik spotkania w 26' min. a Włosi wygrali to spotkanie 3-0, strzelając dwie bramki pod koniec meczu. Myślę, że Viviani od Bradleya gorszy by nie był. Mam nadzieję, że wróci do Romy. Marzeniem by było, gdyby został następca DDR, ale raczej się na to nie zanosi.
Mam marzenie żeby Taddei cos jeszcze strzelił dla nas
A najzabawniejsze jest to, że Greco ciągle miał niepisany status naszego MŁODEGO i nieogranego wychowanka, przy czym jest starszy od Bradleya o cały rok :))
Te wielkie mecze Bradleya to można na palcach jednej ręki policzyć, jest zwyczajnie słaby prawie zawsze kiedy wybiega na murawę jest najgorszym bądź jednym z najgorszych na boisku. Nie umie grać w ofensywie ani w defensywie.
Może nie irytował by mnie aż tak bardzo gdyby nie fakt że to nasz pierwszy rezerwowy pomocnik, który chcąc nie chcąc będzie często grywał. Aż włos się na głowie jeży jak sobie pomyślę że wypada przykładowo De Rossi i Pjanic, i wchodzimy trójką Strootman-Bradley-Taddei (?).
Viviani strasznie nie ogarniał, kiedy grywał, wyglądało na to że spalał się po prostu ze stresu, za wcześnie na niego było.
Greco? Ten też od Bradleya nie wiele lepszy, aczkolwiek nie pamiętam aby wywoływał u mnie takie ataki frustracji jak amerykanin, nie rzucał się tak bardzo negatywnie jakoś, może to ta łysina robi swoje i cały czas mam go przed oczami pod stałą obserwacją:D
PS: Bradley to mi jak ulał pasuje do pary z Tachidisem. Jeden defensywny pomocnik co bronić nie umie i drewniany rozgrywający co rozgrywać nie potrafi, dwa kołki świetnie by się uzupełniali..Pomoc marzeń na Serie B, nie ma co ;)