Aktualnie na stronie przebywa 20 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Mecze z Fiorentiną i Empoli potwierdziły poczucie, że właśnie ta pozycja na boisku może być piętą Achillesową Giallorossich. Ashley Cole znalazł się wśród najmniejszych pozytywów obydwu meczów. Skrzydłowy, który wygrał wszystko w barwach Arsenalu i Chelsea, który zagrał ponad sto razy w reprezentacji Anglii, ma trudności ze zrozumieniem mechanizmów defensywnych włoskiej piłki i dodatkowo w dniach ostatnich krążyły pogłoski o jego przedwczesnym odejściu do Stanów Zjednoczonych.
"Powtórki" taktyczne Rudiego Garcii podczas przerwy w rozgrywkach ligowych nie przyniosły, przynajmniej na teraz, oczekiwanych rezultatów. O ile nie będzie niespodzianek (Cholevas), w Lidze Mistrzów trener postawi ponownie na niego, który został pozyskany również po to, aby przekazać swoje międzynarodowe doświadczenie grupie. To będzie ważna próba w dniu, w którym Garcia będzie musiał zrezygnować ponownie z Leandro Castana, który wrócił w Empoli po miesiącu przerwy, ale był zmuszony opuścić boisko po pierwszej połowie. Wczoraj Brazylijczyk przechodził fizykoterapię. Jeśli nie będzie zdolny do gry, gotowy jest Astori.
Komentarze (5)
LOL#
Drugi sezon z rzędu bez lewego obrońcy powoli staje się faktem. Oby tylko Holebas spełnił pokładane nadzieję w nim nadzieję, bo dla mnie, to Grek staje się ostatnią deską ratunku. Nie wierzyłem i dalej nie wierzę, że z Cole'a coś będzie. Starałem się pocieszać tym, że jest tak doswiadczony, że poniżej pewnego poziomu nie zejdzie, a jednak. O ile mecz z Violą był jeszcze w miarę do zaakceptowania, to z Empoli była totalna tragedia. Koszmar.
"Ashley Cole znalazł się wśród najmniejszych pozytywów obydwu meczów"
LOL#2
Najmniejszych pozytywów < największych porażek.
Gdy przychodził, mówił o chęci wygrania czegoś, zdobycia jakiegoś trofeum, głodny zwycięstw, pomimo wieku, dalej chce zwyciężać i grać o cele, a nie w MLS. Mógł przecież wybierać w ofertach, zarabiać więcej, dlatego jest to potwierdzenie ww słów. Tylko coś ciężko mu idzie... Za duża zmiana w tym wieku wg mnie. To zastopowało trochę jego aklimatyzację, oby nie na dobre. Także niech bierze się do roboty u udowodni, że się mylę.
Nasz ostatni solidny lewy obrońca, to Riise.
Miewał swoje wpadki, ale był bardzo solidny, a bramek też kilka strzelił.
Jose Angel - nieporozumienie.
Balza - też wielkie rozczarowanie. Przychodził do nas jako najlepszy lewy włoski obrońca, a pierwszy sezon był ogromnym rozczarowaniem. Na początku drugiego strzelił gola w derbach, dzięki czemu na zawsze pozostanie dla nas kimś ważnym, ale prawda jest taka, że niestety też się nie sprawdził.
Dodo i Romangoli również zawodzili, a najlepszy z tej trójki był Toro.
Także no nie wygląda to kolorowo...
Balza nie przychodził może jako solidny transfer, jednak miał za sobą świetny występ na EURO, więc wydawałoby się, że jest w formie. Zawiódł, bo nigdy w Romie nie miał dobrego sezonu. Poprzedni, wykluczył go w pierwszej połowie rozgrywek, Roma ratowała się Torosidisem i Romagnolim, bo Dodo też był beznadziejny. W ten arcyważny sezon Roma powinna wkroczyć z mocnym, pewnym punktem i dziwię się zarządowi, że zaryzykował z Colem. Dobrze, że udało się z Holebasem, na papierze wygląda to duużo lepiej niż przed rokiem, ale wcale się na to nie zanosi, by coś w tej kwestii się zmieniło. Przynajmniej teraz.