Cykl "Poznaj piłkarzy Romy": Bogdan Lobont

Rozpoczynamy biograficzny cykl poprzez kadrę Romy pt. "Poznaj piłkarzy Romy". Rozpoczynając od bramkarzy, a kończąc na napastnikach, poznacie szczegółowe fakty i ciekawostki z karier piłkarskich naszych zawodników. Każdą biografię, która ukaże się będziecie mogli potem przeczytać w dziale "Kadra". Na pierwszy "ogień" przedstawiamy historię Bogdana Lobonta.

Bogdan Ionuț Lobonț – rumuński bramkarz, urodzony 18 stycznia 1978 roku, powszechnie nazywany w Rumuni "Pisica" czyli, w tłumaczeniu na język polski, po prostu "Kot". Przypisano mu taki przydomek ze względu na dysponowanie niesamowitym refleksem.

Lobont swoje pierwsze piłkarskie kroki zaczynał stawiać w klubie ze swojego rodzinnego miasta – Corvinul Hunedoara. Łącznie rozegrał tam 40 spotkań, po czym w 1997 roku przeniósł się do wielkiego Rapidu Bukareszt. I to właśnie tam jego talent eksplodował. Wygrał z tą drużyną wszystko na krajowym podwórku: mistrzostwo, Puchar  a także Superpuchar Rumunii. Jednakże Bogdan nie zwalniał tempa i wciąż szukał nowych wyzwań. Jego bramkarski potencjał dostrzegli trenerzy Ajaxu Amsterdam i w 2000 roku, za 3 miliony euro, dołączył do holenderskiego giganta. Niestety, ze względu na prześladujące go uporczywie kontuzje, zaliczył tylko 1 występ w pierwszej jedenastce. Amsterdamczycy zdecydowali się wypożyczyć go do Dinama Bukareszt w sezonie 2001/2002, aby tam odbudował formę. Po rocznej przygodzie w stolicy Rumunii okraszonej zdobyciem mistrzostwa kraju, powrócił do Ajaxu. Przez dwa lata z powodzeniem strzegł bramki w pierwszej drużynie, jednak potem znów zaczęły prześladować go kontuzje, a na dodatek ówczesny trener Ajaxu - Ronald Koeman, wolał stawiać na Maartena Stekelenburga (także dobrze już znanego w Rzymie).

W początkiem 2006 roku Ajax zdecydował się sprzedać Bogdana do ACF Fiorentiny za sumę 1,5 miliona euro. Popularna „Viola” gorączkowo poszukiwała wówczas klasowego golkipera ze względu na poważny uraz Sebastiena Freya, który wykluczał go z gry na dobrych kilka miesięcy. Rumun zadebiutował w Serie A 29 stycznia 2006 roku meczem Fiorentina – Udinese (0:0). W sezonie 2006/2007, kiedy do gry między słupkami powrócił Frey, Lobont został bramkarzem rezerwowym, przez co nie zaliczył nawet jednego spotkania. "Kot" stracił też miejsce w drużynie narodowej, więc w styczniu 2007 roku zdecydował się powrócić do Dinama Bukareszt, z którym sięgnął po kolejne krajowe mistrzostwo.

Po dwóch sezonach spędzonych na boiskach Rumunii, bramkarzem zainteresowała się Roma, wypożyczając go w ostatnim dniu okienka transferowego za 1,8 miliona euro (z opcją pierwszeństwa wykupu jego karty po roku). Tymczasem Lobont leczył się i pracował nad swoją formą w Rzymie, poddając się między innymi za zgodą działaczy Dinama interwencji chirurgicznej.
Zadebiutował w bramce Romy meczem z Napoli - 4 października 2009 roku, zmieniając w 21 minucie Julio Sergio. Jednak tego debiutu Bogdan nie mógł zaliczyć do udanych, bowiem popełnił poważny błąd przy bramce na 0:1 autorstwa Lavezziego. Lobont podczas interwencji wypuścił futbolówkę z rąk – na szczęście Giallorossi wygrali całe spotkanie 2:1. Niesmak jednak pozostał. 16 grudnia 2009 w meczu z CSKA Sofia w ramach Ligi Europejskiej zagrał swój pierwszy i zarazem bardzo udany mecz od 1 minuty.

W lipcu 2010 roku Roma skorzystała w prawa pierwokupu i zdecydowała się pozyskać "Kota" za sumę 800 tysięcy euro, podpisując z bramkarzem 3-letni kontrakt. Od tego czasu Lobont stał się żelazną bramkarską rezerwą. Tacy trenerzy jak Claudio Ranieri czy Vincenzo Montella woleli stawiać na Julio Sergio czy też Doniego. Z kolei podczas panowania w Trigorii trenera Luisa Enrique, Bogdan musiał uznać wyższość Stekelenburga, a po przejęciu drużyny Romy przez Zdenka Zemana –  także Mauro Goicoechei. Rumun tym samym spadł na 3 pozycję w bramkarskiej hierarchii. Jednak jego czas w końcu nadszedł – w końcówce sezonu 2012/2013, z powodu kontuzji Stekelenburga, Lobont zagrał z powodzeniem pełnych 5 spotkań z rzędu. Łącznie w barwach Romy rozegrał do tej pory 22 spotkania (stan na 13 września 2013).

Po fatalnym sezonie 2012/13, zakończonym dotkliwą porażką z Lazio w finale pucharu Włoch, mało prawdopodobnym wydawało się, że "wiecznie rezerwowy" zostanie, a jednak, w lipcu 2013 Bogdan niespodziewanie podpisał nowy 3-letni kontrakt, kwitując to następującymi słowami: "Zdecydowałem się zostać w Romie, gdyż ludzie dali mi dużo i wpierali mnie w mniej szczęśliwych momentach. We wszystkich rozmowach, które odbyliśmy z kierownictwem, nigdy nie było problemów ekonomicznych. Cieszę się, że mogę kontynuować moją karierę w Romie i mam nadzieję zrobić jak najwięcej."

Warto wspomnieć, że Lobont z powodzeniem grał i gra również w reprezentacji Rumunii. Debiutował w niej w 1998 roku, był uczestnikiem Euro 2000 i 2008. W sumie rozegrał 83 mecze (stan na 13 września 2013).

Forza Bogdan!

Autor tekstu: Narfi
Korekta: RoMaO