Aktualnie na stronie przebywa 16 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Najbardziej wypytywanym graczem po wczorajszym meczu z Lazio był Morgan De Sanctis. Bramkarz, który miał niewiele pracy w derbach pojawi się za kilka dni na swoim byłym stadionie, San Paolo. Dziennikarze wypytywali go między innymi o rewanżowy mecz Coppa Italia.
DE SANCTIS DLA SKY SPORT
Z 11 straconymi golami pozostajesz najrzadziej pokonywanym bramkarzem. Lazio w dwóch derbowych meczach nie oddało celnego strzału, marne pocieszenie?
- Z pierwszego meczu pamiętam bardziej niebezpieczne okazje Lazio. Myślę że dzisiaj słowo żal jest odpowiednie dla naszego występu, gdyż mieliśmy posiadanie piłki i szkoda, że nie przełożyliśmy tego na gole. Wiedzieliśmy o nastawieniu Lazio, nie spodziewaliśmy się innego meczu, gdyż ich trener to zapowiedział. Zagraliśmy dobrze w powstrzymywaniu ich kontrataków.
Rudi Garcia podkreślił brak zdolności finalizowania akcji.
- Tak, tylko dwa razy zespół nie potrafił zdobyć gola. Nadarzyła się okazja i straciliśmy punkty w kolejce, która pokazała, że okazje, które się pojawiają, są nie do przewidzenia. Po zwycięstwach Napoli i Fiorentiny patrzymy obydwoma oczami przez siebie i za siebie, aby nie zostać zaskoczonymi.
Benatia jest jednym z najlepszych w Europie?
- Latem było wiele sceptycznych opinii na jego temat i Castana. Od razu jednak widziałem, że byli wielkimi graczami i jestem bardzo zadowolony grając z nimi.
Jak będziesz się czuł wracając na San Paolo, po raz pierwszy jako były gracz?
- Jestem ciekawy, jednak jeśli chodzi o moje relacje z ludźmi z czterech lat, mogę spodziewać się tylko czegoś pozytywnego. W piłce pojawiają się nieprzewidywalne skutki, które są niezależne od ludzi, jednak jestem pełen ufności, że będę miał pozytywne przyjęcie. Mazzarri na nie na przykład zasłużył, potem jednak doszły inne czynniki, które uwarunkowały opinie ludzi, jak dziennikarze, którzy nie mówią prawy o pewnych rzeczach...
Teraz lepiej o tym nie mówić...
- Lepiej nie mówić, tak jak i nie słuchać. Mazzarri nie zasłużył na takie powitanie.
Kogo masz na myśli?
- Ludzi, których miałem okazję poznać w Napoli i którzy nadal przejawiają szacunek. Jednak dobra praca przez 4 lata w Napoli, aby potem wrócić i zostać wygwizdanym; nie sądzę, że to konstruktywne.
Jesteś najrzadziej pokonywanym bramkarzem w sezonie, jesteśmy kilka miesięcy przed mundialem...
- Pozostaję konsekwentny w mojej decyzji. Zmierzę się z tym w maju w oparciu o wybory Prandellego.
Więc, jeśli ciebie powoła, zaakceptujesz?
- Nie, nie zmienię wyboru, gdyż nie będę powołany i nie będę musiał akceptować [śmiech - dod. red.].
DE SANCTIS DLA RAI SPORT
Bardziej rozczarowanie czy złość w derbach, które mogły zakończyć się w inny sposób?
- Żal jest bardziej odpowiednim słowem. Roma zagrała swoje. Ograniczyliśmy do minimum ryzyko ze strony Lazio, które mogło nas uderzyć tylko w kontrach. Szkoda, że nie zmaterializowaliśmy dominacji, która mogła pozwolić wygrać mecz.
Rękę podała wam Verona, wierzyliście w ich powrót?
- Patrząc na to, co wydarzyło się w tej kolejce, jest ewidentnie równoznaczne z tym, że droga do przejścia jest jeszcze długa. Wygrały Napoli i Fiorentina, Juve zremisowało na ciężkim boisku w Weronie, musimy teraz włożyć cały wysiłek w to, co robimy. Nie możemy być nigdy nieprzygotowani, gdyż okazje jeszcze będą.
W środę reklama piłki, dziś rozczarowujące derby, potrzeba innej Romy, aby opuścić San Paolo z awansem?
- Napoli gra w inny sposób niż Lazio. Myślę, że Lazio zagrało defensywnie, aby wykorzystać kontrataki, gdyż czują, że są słabsi. Napoli grało otwarty mecz i jest normalnym, że wówczas mogą wyjść widowiskowe mecze, tak jak ten poprzedni.
Emocje przed meczem na San Paolo?
- Zagraliśmy już dwa razy z Napoli na Olimpico. Jestem ciekawy meczu, gdyż zagramy o finał.
DE SANCTIS DLA ROMA CHANNEL
Zabrakło błyskotliwości pod bramką?
- To trzeci mecz, gdy nie zdobyliśmy gola, wynik, który pokazuje, że jesteśmy świetni w przodzie. Pozostaje żal, że nie wykorzystaliśmy stworzonej przewagi. Ograniczyliśmy ryzyko do minimum, wiedzieliśmy, że Lazio zagra taki mecz. Remis Juve pokazuje, ze nic nie jest jeszcze zamknięte.
Jaki wpływ ma ten mecz na Napoli?
- Nie sądzę, że ten występ ma wpływ, bardziej gol Gervinho na 3-2. Będzie ciężko, zagramy o finał. Dzisiejszy występ jest pocieszający, graliśmy później w porównaniu do Napoli, ale nie sądzę, że będzie to problemem.
Żal po remisie Juve?
- Słowem na dziś jest żal, jednak zespół był żywy. Można dołączyć warunki boiskowe, które nas ograniczyły. Wysoka i sucha trawa nie pozwoliła na przyspieszenie gry, jak w przeszłości.
Benitez mówił w poprzednim meczu o bardziej wypoczętej Romie.
- Uzasadniona uwaga, być może zaletą był brak meczu z Parmą, jednak byliśmy zatrzymani przez 10 dni. Napoli nie miało trudności pod względem fizycznym. Powiedzmy, że do kolejnego meczu podejdziemy na równi.
DE SANCTIS W STREFIE PRASOWEJ
- Zasłużyliśmy na wygraną po tym co było widać na boisku. Brak goli nie jest rzeczą, która zdarza się często drużynie, zdarzyła się tylko dwa razy, z Cagliari i Juve. Pozostaje świadomość dobrego występu i nie pozwolenia Lazio na nic, poza kontrą Onaziego. Była absolutna dominacja Romy, Lazio broniło się do samego końca. To motyw przewodni drużyn, które czują się słabsze od Romy, które często nie potrafią nas powstrzymać, co zdarzyło się dziś z Lazio... Jeśli będziemy tak grać, wygramy wiele z nich. Dzisiejsza kolejka pokazuje, że do końca sezonu będą niespodzianki
Komentarze (14)
Forza Roma, lazio merda!
dochodzę do wniosku, że ilość spalonych w kolejce musi się "zgadzać", to co jest podarowane Juventusowi trzeba odbić w innych meczach. Ale kibice Juve wiedzą swoje, ich klub jest tak samo krzywdzony ot przykład z murową w Istambule.
Te sędziowanie to jakaś farsa, powalenie Gervinho przez Konko = żółta kartka, zagranie ręką na linii pola karnego... a Juve otrzymuje prezenty.
Co do ręki Lazio, to żaden sędzia by czegoś takiego nie gwizdnął. Inna już sprawa, to na przykład łokieć merdasa Candrevy na Torosidisie czy faul Lulica na Maiconie. Choć z drugiej strony De Rossi też na początku ładnie pojechał, a obyło się bez kartki. Orsato na sporo pozwalał piłkarzom.
Forza Morgan!
niemniej co do spalonych, być może Llorente był na tej pozycji, ale kilka takich bramek w tym sezonie już zdobyli i to jako bramki otwierające wynik meczu, a zatem decydujące o jego dalszym przebiegu.
Pozwalać piłkarzom na więcej, za tym jestem, ale za zagrania typu Candrevy, czy Konko... sorry takich "mamy" sędziów.
Z tym się zgodzę, choć też mieliśmy karnego na 2-0 z Interem, po faulu przed polem karnym. Juventus jednak jak to Juventus, taki też mają sposób gry, przyczajenie i stanie na spalonym, przez co boczni nierzadko puszczają akcje.
Mega pomoc w tym sezonie od sędziów to ma Napoli, gdzie i tak Benitez ciągle twierdzi, że są najbardziej pokrzywdzeni, że są lepsi od Romy, a ich pozycja wynika z tego, że my nie graliśmy w pucharach. To dopiero hipokryzja. Według tabel błędów, Juve ma dodane 4 punkty a Napoli 10 :D Gdyby nie sędziowie, to Benitez mógłby sobie teraz gadać o walce o Ligę Europejską.
Kilka razy w tym meczu wstrzelona piłka trafiła zawodnika Lazio w rękę... brak karnego, a pamiętacie rękę Juana, bodajże w meczu z Sampą, gdzie jechał wślizgiem blokując dośrodkowanie metr od zawodnika... cytując klasyka: "gdzie miał sobie ją wsadzić?" Takich sytuacji jest masa a najczęściej korzystają z tego piłkarze Juve; spalony Gervinho, zgodnie z preferowanym ofensywnym "sędziowaniem" można było to puścić.
zdaję sobie sprawę, że nam też niekiedy "skapnie" dei gratia niefrasobliwa decyzja sędziego, tyle że mamy tego zdecydowanie mniej a po wtóre, chyba mimo wszystko więcej jest na "niekorzyść" jak w meczu z Torino, faul na Benati i brak karnego za faul na Pjaniciu.
szkoda pisać, bo temat sędziowania i pomyłek sędziowskich jest tak głęboki, że rów Mariański przy tym to zwykła depresja.
L0L
Co do spalonego. Takie sytuacje jak ta Gervinho, puszcza się na korzyść atakujących, gdyż są praktycznie niemożliwe do oceny, ale skoro o ten czubek buta, Gervinho był bliżej bramki, to mimo wszystko, dobrze, że został odgwizdany. Gdyby lazie strzeliło taką bramkę, też moglibyśmy mieć pretensje, więc wychodzi na to, że liniowy słusznie nie uznał gola. Przynajmniej sumienie jest czyste.
A to dla graczy którzy uważają że w rok nie można przyswoić języka w nowej lidze:
http://www.youtube.com/watch?v=ExmrRrN0yK8