Aktualnie na stronie przebywa 18 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Seydou Doumbia powinien stawić się do dyspozycji Romy, wraz z Gervinho, na początku przyszłego tygodnia. Wybrzeże Kości Słoniowej awansowało bowiem do niedzielnego finału Pucharu Narodów Afryki i dwójka graczy zostanie z reprezentacją do końca tygodnia.
Doumbia, który jest rezerwowym na turnieju, nie może się doczekać gry w nowym klubie. Piłkarz udzielił wywiadu dla Footmercato:
- Jestem oczywiście bardzo szczęśliwy z bycia częścią klubu takiego jak Roma i z gry w bardzo konkurencyjnej lidze. Możliwość gry u boku takich graczy jak, dla przykładu, Totti, Pjanic, Gervinho, De Rossi i posiadanie na ławce trenera o ofensywnej mentalności, pozwoli mi na wielki skok jakościowy. Cele? Nie zadaję sobie takich pytań. Myślę o dobrej integracji z grupą i przyczynieniu się do sukcesu zespołu. Mój osobisty sukces jest sprawą drugorzędną. Chcę też powiedzieć, że transfer doszedł do skutku dzięki pomocy i wsparciu moich najbliższych przyjaciół. Chcę podziękować publicznie mojemu pierwszemu klubowi: Abidjan Atgletic Adjame, prezydentowi i trenerowi, którzy sprawili, że bardzo ciężko pracowałem. Dzięki nim jestem tym, kim jestem.
Komentarze (10)
Ale dlaczego tak wiele znaczy dla niego Pjanić? Co ten Panić ma w sobie, czego ja nie widzę. Ten zawodnik to dla mnie wciąż największa zagadka.
To dobrze dla Pjanica.
Ale gorzej dla zespołu. Trafiają mu się bowiem dłuższe passy zwykłego boiskowego "człapanda" gdy jest absolutnym zaprzeczeniem tych wszystkich zachwytów i ceny rynkowej, którą określa się jego nieprzeciętną wartość.
Co do Doumbii... śmieszna sytuacja, nie pamiętam takiej żebyśmy gracza kupili i tak długo nawet progu Trigorii nie przekroczył. Błagam Seydou, przyjedź i wprowadź powiew świeżości do naszego ataku...
Liczę, że Doumbia odczaruje bramkę rywali i wniesie razem z Gervinho sporo wiatru i świeżości, co zaowocuje strzelaniem wielu bramek. Oby się u nas odnalazł. Widać, spoko z niego gość. Wszędzie gdzie grał uchodził za duszę towarzystwa. Tak przynajmniej wyczytałem.
Naszła mnie pewna refleksja. Szkoda, że nie trafił do Romy o rok wcześniej. Ciekaw jestem, jak wtedy byśmy się spisali. Niestety, nie przyjdzie nam się o tym przekonać. W tym sezonie będzie miał ciężej. Inny zespół, inna Roma. Drużyna w dołku czekająca na zbawiciela. Oby to go nie przerosło. W poprzednim sezonie uchodziłby raczej jako ostatni element układanki...
Bo ładnie piłkę prowadzi, bo ma super technikę tylko co z tego wynika? Równie dobrze można wychwalać Ljajica za świetną ułożoną prawą nogę. Pjanic gra po prostu słabo, chodź z pewną gracją, bo te umiejętności jednak widać.
Wystarczyło popatrzeć ostatnio na Pizarro. Różnica klas między nim, a Pjanicem a jest to piłkarz wiekowy już. Nie sądzę, aby kiedykolwiek nasz technik osiągnął ten poziom i pewną regularność.