Aktualnie na stronie przebywa 21 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Dan Friedkin zrobił pierwszy krok w kierunku tradycji Romy: nosił maskę, w której widoczny był stary herb klubu, ten z „wilkiem” i trzema literami „ASR”.
Herb, który część fanów zawsze lubiła, do tego stopnia, że ostro skrytykowała wybór dokonany przez byłego właściciela w 2013 roku, w którym zmienił logo. Tymczasem kolejna obecność na stadionie i kolejne zwycięstwo tej dwójki. Ojciec i syn, Dan i Ryan Friedkin pod koniec meczu pogratulowali drużynie, a następnie opuścili Rzym. Po co? Sekret. Jak zwykle.
Według doniesień z ostatnich tygodni, na drugiej koszulce przyszłego sezonu znajdzie się właśnie stary herb Giallorossich.
Komentarze (7)
Przyznam że po przygodzie z Pallottą nie liczyłem na nic. No, może na to że zmieni się kadra zarządzająca klubem, a sami właściciele czasami do tego Rzymu wpadną. Rzeczywistość wygląda jednak póki co o wiele lepiej.
Optymizm. To coś, czego od lat nam tu brakowało. Obecnie dzięki temu co grają chłopaki oraz temu jak zachowują się właściciele to coś, co sprawia że łatwiej nam wierzyć. I za to ogromne grazie!
Grazie Roma, grazie Friedkin! Oby tak dalej!
Być może to zachowanie ma też wpływ na zaangażowanie zawodników. Zauważmy, że kilku graczy których już skreślaliśmy, gra na bardzo wysokim poziomie. Drużyna jest konkurencyjna, jest dynamika i w końcu mamy rezerwowych. Mayoral był już wyśmiewany, a tu cyk. Ta sytuacja nie była prosta, a zachował się bardzo spokojnie, wykończenie klasa swiatowa. Powiem tak, jak jest entuzjazm w zarządzie, będzie entuzjazm wśród piłkarzy. Widzę, to po swojej firmie i podejściu do pracowników. Jak brakuje szefostwa, to chęci maleją. Zarząd powinien nasycać apetyt na sukces i wygraną, jak zarządu brak, to piłkarzom nie zależy i dlatego maja byle jakie podejście do wyników.