Aktualnie na stronie przebywa 21 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Dzisiaj o godzinie 13:00, odbyła się w Trigorii konferencja prasowa Rudiego Garcii poprzedzająca mecz Lazio - Roma. Francuz zaznaczył, że chce wygrać derby i teraz tylko to ma znaczenie.
Co zmieniło się od ostatnich derby?
- Najważniejszą rzeczą jest, że zagramy przeciwko drużynie grającą pięcioma zawodnikami z tyłu. Dla nas nic to nie zmienia, musimy znaleźć rozwiązania, by sprawić przeciwnikowi problemy jak robimy to zawsze. Zwracanie uwagi na mocne punkty i graczy przeciwnika, to musi być zawsze, nie tylko w tym meczu.
Czujecie presję zwycięstwa?
- Nie, to dobra presja. Preferuję bycie na drugim miejscu, wygrywanie meczów tylko po to, by zdobyć trzy punkty. To samo tyczy się każdego meczu ligowego.
Nadal twierdzisz, że: "Derbów się nie gra, derby się wygrywa"?
-To, że przed meczem nie wiemy co się stanie, jest właśnie pięknem piłki nożnej. Nie myślę o wyniku, on nic nie zmienia. Chcemy wygrać, mamy ciekawą serię. Drużyna naprawdę chce pójść do przodu.
Lubisz, kiedy Roma jest faworytem?
- To gra ludzi i prasy. Tabela mówi, że jesteśmy drudzy i normalnie powinniśmy wygrać, jednak po drugiej stronie jest przeciwnik. To będzie ciężki mecz.
- Mamy umiejętności i powinniśmy przełożyć to wszystko na boisko. Powiem to jeszcze raz. Mam wiarę w tę drużynę, ona może zrobić wszystko. Wie jak grać przeciw kontrze, z wysoką presją. Mamy wszystkie klucze.
Wiesz jak ważny jest ten mecz?
- Derby są dla kibiców i zawodników, to zależy. Mamy trzech Rzymian. Totti, De Rossi i Florenzi.
- Dla nich, prawdopodobnie, to jest coś więcej. Musimy być jednak ponad tym. To nie tylko derby, to również mecz ligowy. Dla kibiców ważnym jest, by dać z siebie wszystko dla zwycięstwa.
Czujecie się "ponad" Lazio?
- To mówi ranking, który zawsze odzwierciedla sezon. Co ma znaczenie, to zakwalifikować się do Ligi Mistrzów. Nie możemy o tym zapomnieć.
- By pójść dalej, potrzebujemy zwycięstwa i punktów, dlatego widzę to jako kolejny mecz w sezonie. Musimy upewnić się, że wygramy. To będzie sygnał dla innych, iż chcemy iść do przodu oraz że ciężko gra się przeciw Romie.
Chcecie "podpisać się" w Coppa Italia i na drugim miejscu?
- Taki kontrakt nie istnieje, więc nie muszę wybierać. Chcę wygrać w niedzielę, potem będzie czas na myślenie o Napoli. Teraz jesteśmy skupieni na lidze.
Reja powiedział, że podpisuje się pod remisem...
- To ten sam, który powiedział, że chciałby aby kilku naszych zawodników doznało kontuzji? Jesteśmy także nauczycielami, nie tylko trenerami. Jeśli ten powie coś takiego publicznie, to co dopiero może powiedzieć w szatni? Złam nogę, zabij kogoś?
- Chcę aby sędzia pieczałowicie przyglądał się wszystkim wejściom. Nie chcę, aby moi zawodnicy zostali kontuzjowani. Chcę również, by kibice wspierali swoją drużynę i nic więcej, to wszystko na trybunach może pójść dobrze.
Pjanić...
- Jest z nim dużo lepiej, bardzo się poprawił. Teraz jest bliżej 100 % formy niż przedtem. W kolejnym tygodniu mamy jeszcze dwa mecze.
Temat zamknięcia trybun?
- Ja widzę tylko stronę sportową. Te kary powodują wielkie braki na przyszłe mecze. To bardzo ważne, jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia w tym temacie, jest jednak prawo regulujące. To zła rzecz i z pewnością nie pomaga drużynie.
Zaczynasz odczuwać derby jako osobiste wyzwanie?
- Nie. Ważnym jest wygrać każdy mecz. Ten jest jak każdy inny. Wyniki są różne, w każdym są trzy punkty do zdobycia. To jest coś dla kibiców. Chcę żeby moja drużyna grała jak zazwyczaj, z ambicją i entuzjazmem, to będzie ważne.
Co masz do zrobienia teraz, kiedy "ustawiłeś kościół spowrotem we wsi"?
- Nic. Musisz spojrzeć w tabelę, by zobaczyć, że to dzieje się naprawdę.
Oczekujesz, że Gervinho będzie grał jak teraz?
- On taki jest, zwłaszcza w formie i obdarzony zaufaniem. Od początku ma moje zaufanie, a teraz jest w świetnej formie. Musimy zostawić go w spokoju.
- Zawsze robi wszystko dla drużyny, nie dla siebie. Jego gra polega na przeskoczeniu przeciwnika i wejściu w przestrzeń.
- Ma nie tylko umiejętności strzeleckie. Ponad wszystko sprawia przeciwnikom problem, może asystować. Kiedy wchodzi w pole karne, jest ciężko bronić, by nie spowodować rzutu karnego.
- Jest tym Gervinho, którego znam. Ten, który zadebiutował w Le Mans i wygrał ze mną dublet we Francji. Musi po prostu pracować dalej.
Jakieś róźnice z twoim pierwszym derby?
- Jest inaczej. Upłynęło trochę czasu pomiędzy ostatnim rokiem, a początkiem obecnego sezonu. Rozumiem, że derby są ważne. Dla mnie to okazja, by pójść naprzód dobrą drogą.
- Rozegrano 22 kolejki, podejście do tego meczu jest całkowicie inne. W szczególności na poziomie psychologicznym. Nie zmienia to jednak niczego, ponieważ musimy pozostać pokornymi. To tylko mecz w lidze i nic nie może się stać. Jednak to czego wszyscy chcemy, to wygrywać.
Totti? Maicon?
- Są gotowi, by zagrać. Było cztery dni odpoczynku, Maicon nie ma problemów.
Komentarze (16)
Trochę w stylu Mourinho zagadnął że sędzia ma uważne patrzeć na wejścia lacjuchów. Taka mini presja, która niejednokrotnie w piłce dawała sporo jeżeli chodzi o pracę sędziów. Zobaczymy co będzie jutro.
Garcia jest bardzo wyważony i za każdym razem podkreśla, by uważać na to, co się mówi, mając na myśli piłkarzy.
Tak jak napisał Garcia, trener to nie tylko ten pan który ustawia formacje, daje powołania, ustala plan treningu. To dydaktyk, ma niesamowity wpływ na życie całej kadry, szczególnie młodych graczy. Nastolatek przyjeżdża z państwa X, czasami zostawia tam jeszcze rodziców, jedyni znajomi to koledzy z drużyny, a jedną osobą ponad to jest trener. To on kształtuje zawodnika któremu brak autorytetu moralnego (vide Mario Balotelli). To on spędza z nim prawie cały tydzień, jest jedną z niewielu osób której piłkarz zarabiający krocie pieniędzy nie może podskoczyć pod żadnym pozorem. Oczywiste jest że taki debil jak Reja nie ma za grosz charyzmy, autorytetu, szacunku ani posłuchu, ale niech ma na uwadze tych 19-letnich Albańczyków, którzy potem tak kształtują swój charakter.
Oczywiście że chciałbym żeby Candreva potykał się o piłkę przez resztę sezonu, ale nie przyszłoby mi na myśl żeby życzyć mu zerwania więzadeł (chyba jednym piłkarzem któremu bym to życzył do Di Canio) i może jeszcze końca kariery piłkarskiej. Reja chyba myśli że gra w pieprzoną FIFE, gdzie kontuzja to po prostu absencja narzędzia zwanego piłkarzem na kilka meczy i tyle. Zagoi się. On w ogóle ma pojęcie, że chciał cierpienia drugiego człowieka, chciał czyjejś krzywdy? I to zwykłym ludziom, kochającym rodziny i dzieci, pracującym ku uciesze mas, a nie jakiemuś bliskowschodniemu, azjatyckiemu bądź tropikalnemu dyktatorowi?
Pajac. To ja życzę Panu, Panie Reja, spadnięcia ze schodów i pogruchotania sobie tych starych gnatów, by mógł Pan oglądać mecz w domu sprzed telewizora. Śmieszne? Raczej nie.
To tylko pokazuje jakim jest idiotą. Nie życzy się nigdy nikomu kontuzji, co najwyżej słabszej dyspozycji.