Aktualnie na stronie przebywa 46 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Roma stworzyła wiele sytuacji, ale potrafiła wykorzystać niewiele. "Jestem zadowolony z drużyny i z postawy: 24 uderzenia na bramkę, na wyjeździe, to ważna statystyka. Możemy poprawić się w wykończeniu akcji i w ostatnim podaniu. Zabrakło trochę szczęścia, ale jestem zadowolony. Szkoda, że straciliśmy gola przy jednym strzale w światło bramki. Problem w ataku? Możemy spisywać się lepiej, jednak dopóki mamy okazje jak przeciwko Torino, fakt, że napastnicy nie trafiają nie jest problemem: będą trafiać".
Totti pozostał na 90 minut na ławce, od początku zagrał Ibarbo, potem Doumbia. "Ibarbo może grać na wszystkich pozycjach w ataku, ma możliwości, aby to robić. Jest świetny w grze nogami i głową, to był jego pierwszy mecz w wyjściowym składzie i poszło mu dobrze. Doumbia ma się lepiej, udowodnił to nie tylko na treningu, ale również na boisku. Florenzi? Jest ofensywnym graczem prawego skrzydła, może grać na wszystkich pozycjach i robi to dobrze. Było przewidziane, że to on będzie strzelał karnego".
Komentarze (26)
Fakt jest taki że gramy dalej kupę i no na to chwile wiekszosc zawodnikow jest bez formy a niektórzy są poprostu za słabi zeby grac w tym zespole...
Niech skończą gadać głupoty i niech wezmą sie za granie i tyczy sie to wszystkich bo Florenzi juz też głupoty zaczyna wygadywać.
http://www.laroma24.it/wp-content/uploads/2015/04/BIG-10931427_848031578602741_5854608665401491277_n.jpg
Nie no kur*a pacanie, powiedz na jakim boisku to widać, ja już naprawdę mam tego dość...
Rok temu mieliśmy chyba 68 punktów po 30 spotkaniach.
Garcia po zajęciu 2 miejsca powinien zostać, Sabatini po ostatnich wyczynach bardziej zasługuje na soczystego kopa w dupę, niż kolejną szansę. Broniłem go, ale w styczniu odstawił kryminał godny piątej kolumny. Doumbia - nieprzygotowany, Ibarbo - kontuzjowany, Spolli - bez żartów.
Czekam, czekam i doczekać się nie mogę kiedy wreszcie trener zajmie twarde stanowisko i potrząśnie swoimi zawodnikami w paru słowach a nie w koło jest zadowolony i ich tylko broni i tłumaczy. Zamiast mówić że jest zadowolony że uderzali 24 razy na bramkę powinien dodać że jest osłupiały jak można 24 razy uderzać na bramkę i strzelić tylko jednego gola i to z karnego. Zamiast pierniczyć o szczęściu i nieszczęściu powinien powiedzieć że zespół nie stanął na wysokości zadania, bo mając za plecami odwiecznego rywala powinni gryźć i drapać trawę aby nie dać się wyprzedzić. Zamiast chwalić Doumbię powinien jasno i stanowczo powiedzieć że to nie jest gracz jakiego znamy z CSKA i na chwilę obecną musi nadal ciężko pracować nad odzyskaniem formy i zrozumieniem zespołu. No i koronne, zamiast mówić że nieskuteczność napastników go nie martwi do czasu dopóki zespół stwarza sobie sytuacje strzeleckie bo Ci w końcu zaczną strzelać, powinien posłać gromy na formację ataku i pomocy powiedzieć w prost że napastnicy są od strzelania goli a nie na bramkę lub w światło bramki przeciwnika.
Brakuje mi takiej zdrowej, obiektywnej i męskiej wypowiedzi, która by nie próbowała fałszować rzeczywistości.
martwi mnie to bardziej niz garcia i sabatini razem wzieci
Mam bardzo podobne zdanie. Dla mnie Garcia& Sabatini mogą z korzyścią dla drużyny pozostać jeśli z pokorą uderzą się w pierś, przyznają się do błędów i przede wszystkim uczciwie rozliczą swoje błędy. Natomiast nie wierzę, że tak się stanie.
Jeśli pozostaną w klubie stawiam w ciemno, że będą dalej brnąć w te swoje błędy, udawać że wszystko jest w porządku, a drugie miejsce będzie dla nich potwierdzeniem ich słuszności. I skończy się kolejnym zmarnowanym sezonem. Taki czarny scenariusz widzę przed Romą...
Z czego tak wnioskuję? Oczywiście z postawy naszej drużyny, i przeróżnych błędów obydwu panów, a także co bardzo istotne z ich wypowiedzi w mediach.
Ja rozumiem, że nikt w połowie sezonu nie będzie się samobiczował w mediach i wyciągał konsekwencji personalnych, ale w nich nie widać, ani krzty pokory i zrozumienia swoich błędów. Przecież dla Garcii kryzys zaczął się dopiero w tym roku, po którymś tam remisie z rzędu. I Rudi jest zaskoczony jak tak ''świetnie'' grająca do tej pory drużyna może grać, aż tak tak słabo. Przepraszam bardzo, co taki trener może zmienić na przyszłość?
Natomiast Rudi wydaje się uparcie bronić tego okienka transferowego.
Akurat zimowe okno, to był najważniejszy moment. Wiadomo było, że koncepcja Rudiego się rypła z powodu kontuzji i trzeba zadziałać na już, bo punkty uciekają. I to zawalił Sabatini, a może ktoś jeszcze. Ale gdyby styczeń rozegrano inaczej, to pewnie tyle byśmy nie stracili. Torino tylko przelało szalę goryczy.
Tyle tylko że to ponowne drugie miejsce jest wielce iluzoryczne biorąc pod uwagę fakt co zespół pod ich wodzą wyczynia teraz na boisku. A co dopiero po kolejnym "przewietrzeniu" składu, które z pewnością nastąpi po zakończeniu tego sezonu.
Baa, mało tego słowo "ponowne", pytanie teraz brzmi ponowne od którego sezonu, bo chyba trzeba będzie brać pod uwagę sezon 2013/2014 gdyż w tym powrót na drugie miejsce i jego obronienie jest moim zdaniem mrzonką.
Tak jak pisał @samber, Sabatini już przyznał się do błędu, a raczej błędów, bo historia z przed kilku tygodni nie była żadną nowością. Siwy palacz po raz kolejny mówił, że to jego wina. Nie mam pojęcia, co dzięki temu chce uzyskać. Nikt nie jest idealny, każdy je popełnia, a przyznanie się do nich jest cechą szlachetną, bo nikt nie lubi tego robić, do tego trzeba mieć odwagę, czyli w skrócie jaja. Sabatini łamie tę regułę, bo notoryczne przyznawanie się do błędów jest dowodem na brak profesjonalizmu i hipokryzję, że pomimo braku kompetencji, twierdzi się, że przyznanie się do błędu wszystko załatwi i wzbudzi respekt u kibiców. W końcu jeśli ktoś bije się w pierś, znaczy, że widzi, że coś jest nie tak i próbuje to zmienić. Sabat tylko przyznaje się do błędu, po to, by w dalszym okresie znów je popełnić, przeprosić, i tak dalej.
Garcia też już stracił moje zaufanie. Nie wierzę mu w ani jedno słowo, nigdzie nie przeprosił, nie przyznał, że mówienie tak szybko o mistrzostwie było błędem. W ciągu sezonu ogłupiał kibiców, wmawiał, że możemy cieszyć się z remisu, z reakcji zespołu. Wykorzystywał do tego swój autorytet, który zbudował świetnymi wynikami w poprzednim sezonie. W końcu wychodził z założenia, że jeśli rok temu osiągnął taki wynik, to teraz może ciś ciemnotę, bo czemu nie? Chyba nie będzie zaprzeczał samemu sobie, ani podważał swoich kompetencji?
Po sezonie, jeśli obaj zostaną zwolnieni, zacznie się festiwal zwalania winy. Strzelam w ciemno, że pierwszy będzie Garcia. "Nie prosiłem o ten i tamten transfer. Chciałem piłkarzy na już". Pewnie dostanie się też klubowym lekarzom. Ale ok, nie zapedzam się tak daleko, bo jakiś wujek samo zło znowu odeśle mnie do gry w mortala.
" Z czego tak wnioskuję? Oczywiście z postawy naszej drużyny, i przeróżnych błędów obydwu panów, a także co bardzo istotne z ich wypowiedzi w mediach"
Zdarzały się osoby, które pisały, że konferencje, wywiady są tylko dla mediów. Byli tacy, którzy wprost pisali, że nie czytają konferencji.właśnie.z tego powodu. Jeśli chodzi o mnie, przywiązuje wielką wagę do słów. Liczę się również z tym, że czasem trzeba coś sciemnić pismakom, dla dobra drużyny skłamać, przecież nikt nie lubi, kiedy publicznie się go krytykuje. Takie sprawy załatwia się w cztery oczy. No, ale po co te zakłamywanie rzeczywistości? Przecież nic nikomu by się nie stało, jeśli po jakimś meczu Garcia przyznałby ogólnie, bez nazwisk, że zagraliśmy źle, że nie tego oczekiwał. Objął jednak inną taktykę. Woli się napinać, chwalić publicznie zawodników za słaby mecz, bo nie wyobrażam by na treningach im mówił: "Nie czytajcie tego, co mówię, bo nie ma to żadnego znaczenia, ważne jest to, co mówię wam teraz". Dlaczego tak myślę? Gdyby tak było, nasza gra wyglądałaby inaczej, albo przynajmniej piłkarze nie gadali by takich samych, albo większych głupot od Garcii.
Tak, dużo znosiliśmy, bo Rudi zrobił sobie w Romie autorytet eksperta. Jechał na tym, ale wszystko ma swój koniec. Perpetuum mobile nie istnieje. Do pieca trzeba podsypać coś co naprawdę da ogień, a nie tylko dym.
"Tego jego bełkotu nie da się już słuchać. "