Aktualnie na stronie przebywa 18 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Il Messaggero - S.Carina) Najbliższe 10 dni będą kluczowe dla sezonu Giallorossich: w niedzielę wyjazd do Verony, w czwartek rewanż 1/16 finału z Feyenoordem i potem, w poniedziałek, pojedynek na szczycie z Juventusem.
W meczu nieobecny będzie Maicon. Brazylijczyk przechodzi terapię kolana czynnikami wzrostu, w Barcelonie, gdzie udawał się już dwukrotnie. Trzecia wizyta jest zaplanowana na poniedziałek i po niej zostanie wykonana ocena. Teoretycznie można przewidywać czwartą sesję, ale w tym przypadku sam piłkarz, w porozumieniu ze sztabem medycznym, który się tym zajmuje, mogą zdecydować, aby tego nie robić. Gracz jest zastopowany od prawie dwóch tygodni i nie będzie miał niezbędnej kondycji, aby wybiec na boisko w meczu z zespołem Bianconerich.
Wykluczony jest też powrót Iturbe: brakuje jeszcze tygodnia do stabilnego powrotu do pracy z grupą i Argentyńczyk, po licznych kontuzjach, nie ma żadnego zamiaru przyspieszać tego czasu. Przeziębiony był wczoraj Spolli, z kolei u Ljajica zniknął całkowicie obrzęk piersi, na który narzekał po domowym meczu z Parmą. W Weronie Garcia przygotowuje się na wystawienie ponownie innego składu. Serb wróci do ataku, gdzie zagra od pierwszej minuty obok Gervinho. Jeśli chodzi o trzecie miejsce, są dwie opcje. Pierwszą jest wybór międzyd Tottim i Doumbią. Iworyjczyk trenował wczoraj indywidualnie, z powodu problemu pleców, którego doznał po przespaniu nocy w hotelu na niewygodnym materacu: dziś będzie trenował regularnie i nawet jeśli myśli, ze nie będzie gotowy do gry od pierwszej minuty, trener może pomyśleć inaczej. Druga opcja przewiduje "lekkie" trio (jak w Genui) z Florenzi (lub Verde). W obronie odpoczynek otrzyma prawdopodobnie Manolas, którego zmieni Astori.
Komentarze (11)
a teraz mozna tylko pomyslec: moze to i dobrze
Sporo mu się dostało, ale nie wiem czy do końca słusznie. Nie wyrabia kondycyjnie i to jest duży problem. Tylko, że bez niego nasza gra jest jeszcze gorsza. Jeśli jest na boisku i ma siły, to Maicon nadal pozostaje ważnym zawodnikiem. Pytanie, czy on może jeszcze utrzymać kondycję fizyczną. Resztę ma na odpowiednim poziomie.
O kontuzji cycków u piłkarza też pierwsze słyszę
Więc przyszły sezon będziemy oglądać pewnie to samo bagno, na które zmuszeni jesteśmy patrzeć teraz, aż się chce rzygać.
Brak siły, chęci, wiary, motywacji u zawodników, kolejne kompromitujące wyniki. No, chyba że Rudi sam honorowo odejdzie.
Po 4 sezonie amerykańców w zasadzie Roma wraca do punktu wyjścia.
Na myśl o meczu z juve od razu pojawia się cierpieniae, jak bolesna będzie kolejna kompromitacja. Jedyna opcja w tych uwarunkowaniach to autobus w polu karnym i liczyć na 0-0.
2. niewygodny materac,
3. piłkarz, który nie ma zaufania do sztabu medycznego (Iturbe, o którym zaznaczone jest, że nie przyśpieszy swojego powrotu),
4. udawanie, że nie ma problemu ze sztabem medycznym,
5. na boisko wchodzą zwodnicy, których nie można rozliczyć za słabą grę, bo albo przeziębieni, albo nie w 100% formie,
6. brak zaufania do młodych - nic dziwnego, że Skorup wypuścił piłkę skoro wie, że każdy mecz to sprawa życia i śmierci, bo widzi co się dzieje z innymi młodymi,
7. starzy nie zapierdzielają po boisku (Panicz), bo wiedzą, że i tak są niezastąpieni,
8. ... można tego wymieniać dużo...
Moim skromnym zdaniem, wina jest wyłącznie po stronie sztabu medycznego:
*kontuzje
*przygotowanie fizyczne
*przygotowanie mentalne
Te trzy czynniki składają się na to, że świetni gracze (jeszcze pół roku temu mogliśmy wygrać ze wszystkimi), nagle stracili głowy. Przecież my przegrywamy wyłącznie głowami, niczym innym.
Nie rozumiem jednego - DLACZEGO SZTAB MEDYCZNY (ze smierdzacym lacjuchem na czele) JEST POD OCHRONĄ?!?!?!
Nie mogę! Przecież to jest amatorka! Ciekawe gdzie to w hotelu spał, skoro z Parmą i z Feyenoordem graliśmy u siebie? Chyba, że w Trigorii mają jakieś grochowe materace...
A z Maiconem to już kolejny skandal medyczny! Facet ma ponoć zapalenie kolana a leczy się już piąty miesiąc, czyli prawie tak długo jakby miał zerwane wiązadła!
Rzecz w tym, że on tej kondycji prawdopodobnie już nigdy nie odbuduje...Zostało mu półtorej sezonu, naprawdę nie chcę mi się wierzyć, że nagle zacznie sobie żyły wypruwać, aby wrócić do odpowiedniej dyspozycji. Już po mundialu pokazał swoje podejście i zaangażowanie.
Zapewne przewegetuje okres do końca kontraktu i tyle będzie z niego pożytku. Boczny obrońca, usposobiony ofensywnie bez kondycji na niewiele się przyda. Nawet na rezerwie.