Aktualnie na stronie przebywa 23 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Wśród wielu alarmów, które zabrzmiały po fatalnej porażce na San Paolo, jeden dotyczy absolutnej małości bocznych obrońców Romy, którzy z pewnością niosą ze sobą największy niepokój. W walce z szybkimi bocznymi napastnikami drużyny Beniteza, Rudi Garcia zaufał doświadczeniu Vasilisa Torosidisa i wybuchowości Jose Holebasa, którzy zaliczyli bliski żenującemu występ.
Latem Walter Sabatini próbował powtórzyć sukces jaki osiągnął przy sprowadzeniu Maicona, angażując Ashley Cole'a, pragnącego wrócić do gry po tym jak został odrzucony przez Chelsea. Jednak już podczas letnich sparingów trudności z przystosowaniem ze strony Anglika do nowej rzeczywistości były dosyć ewidentne dla oczu wszystkich i poza dobrym występem w Manchesterze, boczny obrońca nigdy nie dał niezbędnych gwarancji. Na tyle, że Sabatini z przedłużającym się urazem Balzarettiego, dokooptował do Cole'a gracza o dobrym międzynarodowym doświadczeniu, jakim jest Holebas. Dobry występ Greka w przegranym meczu w Turynie być może zasłonił oczy jeśli chodzi o jego realne możliwości. Wszystkie ograniczenia byłego gracza Olympiakosu wyszły na wierzch przy klęsce na San Paolo.
Torosidis: przez prawie dwa lata w Romie zawsze udowadniał, że jest silną alternatywą, jednak jego występy w ostatnich tygodniach zaliczyły prawdziwy spadek, do momentu aż sięgnął dna we wczorajszym spotkaniu. Kapitan reprezentacji Grecji był bez wątpienia najgorszym graczem na boisku i biorąc pod uwagę również fatalny występ jego rodaka, Holebasa, doszło do niemożliwości zagrożenia ze strony Romy ze skrzydeł. W tym momencie absencja Maicona odczuwalna jest coraz bardziej.
Być może niesprawiedliwym jest mówić już w listopadzie o wrzuceniu do bagażnika całej trójki bocznych obrońców, jednak na pewno Roma ma poważne problemy na tej pozycji, na obydwu stronach. Wybory takie jak te, dokonane tego lata, mogą być korzystne, jeśli są dobrze przeprowadzone, jednak istnieje odczucie, że definitywny skok jakościowy zespołu może mieć miejsce tylko przy ogromnych inwestycjach na bokach obrony.
Komentarze (11)
Po wydaniu 28 mln na Iturbe, 15 na Ljajica, 10 na Gerwazego, 16 na Destro, 20 na Strootmana, 15 (docelowo) na Radję, 15 na Manolasa, czas najwyższy wyciągnąć takie kwoty na boki obrony. Ciężko będzie to zrobić w styczniu, ale latem musi przyjść jakiś Darmian, może Criscito. Zimą sprowadzić Pasquala, a pożegnać Cole'a.
No i chyba wiadomo, czemu Olympiakos oddał za paczkę drobnych Holebasa. To, że gość gra dobrze w reprezentacji nie oznacza jeszcze, że będzie ogarniał w mocnej lidze. Zresztą, taki Rojo z MU to jeszcze większy pozer. Ale w Sportingu też nie wymiatał.
Słowem najłatwiej zwalić na bocznych obrońców. Owszem, mamy z tym problem, ale to nie jest jedyna recepta.
Pomoc nie musimy wzmacniać, atak z 1 konkretny napadzior by sie przydał, a w boki obrony wg mnie powinny zostać zainwestowane prawie wszystkie wszystkie nasze środki przeznaczone na transfery, by raz na długi okres pozbyć się problemów z bocznymi obrońcami. W obecnych czasach bardzo ważne są boki obrony.
Koniecznie trzeba kupić klasowego LO no i jakiegoś PO. Maicon byłby na zmianę a Toro na lewą bo jako taki zapchaj dziurę jest dobry.
Mialem nadzieje ze Dodo zalatwi sprawe ale znowu sie nie udalo. Kontuzjowany Balza tez nie byl juz turbokozakiem.
Jest na rynku kilka nazwisk w naszym zasiegu, ale to raczej transfery na lato. Teraz bedzie problem zeby rozwiazac ten problem.
Oby Maicon byl jak najdluzej zdrowy bo rozwiaze to polowe problemow.