Aktualnie na stronie przebywa 23 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Remis, to słowo prześladujące od dłuższego czasu kibiców Giallorossich. Po podziałach punktów z Lazio i Palermo oraz zremisowanych 90 minutach w pucharze z Empoli, przyszedł czas na Fiorentinę. Zespół Giallorossich zremisował 1-1 na Artemio Franchi i traci już siedem oczek do prowadzącego w tabeli Juventusu. Podopieczni Garcii zagrali, tradycyjnie ostatnio, słabą pierwszą połowę, aby, za sprawą Ljajica, odrobić straty zaraz po przerwie. Od 60 minuty drużyny wyraźnie opadły z sił i podział punktów stał się faktem.
FIORENTINA - ROMA 1-1 (1-0)
1-0 Gomez 19'
1-1 Ljajic 49'
ROMA (4-3-3): De Sanctis - Florenzi, Manolas, Yanga-Mbiwa, Holebas - Nainggolan, De Rossi, Strootman (Pjanic 34') - Iturbe, Totti (Destro 78'), Ljajic (Maicon 87')
Ławka: Skorupski, Lobont, Astori, Calabresi, Somma, Cole, , Paredes, Uçan, Borriello, Verde
FIORENTINA (3-5-1-1): Tatarusanu - Tomovic, Gonzalo, Basanta - Joaquin, Matias Fernandez (Kurtic 65'), Pizarro, Borja Valero, Pasqual (Alonso 70') - Cuadrado - Gomez (Babacar 78')
Ławka: Lezzerini, Rosati, Richards, Vargas, Diamanti, Hegazi, Ilicic
Żółte kartki: Holebas, Yanga-Mbiwa (Roma), Pizarro, Cuadrado (Fiorentina)
Komentarze (54)
Długa droga przed Romą aby wrócić do dawnej dobrej dyspozycji. Nie ma tragedii, ale i od zachwytów daleko.
Bardziej bym się oglądał przy takiej formie za plecy niż na Juventus.
Równie dobrze można napisać...przypomnieć Wam, że Lazio wygrało tu gładko 2-0? I to w tym sezonie...
Ten klub nigdy nie wejdzie do ścisłej czołówki Europy.
Zawsze coś mu przeszkadza, jak jest bardzo dobry trener to nie składu bo nie ma kasy, jak jest jakaś kasa to nie ma bardzo dobrego trenera.
Jak jest obrona to nie ma napadu, jak jest napad to nie ma obrony, albo znowu jak jest napad i obrono to nie ma bramki i pomocy :D
Zawsze kuźwa coś.
A co do scudetto, to śmiało można przestać już o nim mówić. Raczej nie damy rady już dogonić Juve, nie przy 7 pkt. straty, takiej formie, tym trenerze i tych zawodnikach.
Gra była lepsza niż ostatnio, jakiś progres zaliczyli. To nie to na co czekam, ale Roma z meczu z Palermo by dziś poległa.
Spodziewałem się gorszej gry, a co do oglądania się za plecy to dajcie spokój, mamy sporą przewagę, a reszta lubi tak samo punkty gubić.
Garcia ma o tyle szczęście, że ten klub doprowadził do poziomu wicemistrza Włoch i nieszczęście, że kibice Romy lubią popadać ze skrajności w skrajność i teraz naturalnym dla nich krokiem jest scudetto.
Niestety od początku sezonu coś nie grało, nie rozumiem skąd tyle kontuzji. Mecz z Bayernem obnażył siłę Romy w Europie i nie ma co się oszukiwać, od tamtej pory gra siadła. Nieciekawe epizody w Turynie, można tak wymieniać. Jednak największe pretensje powinniśmy mieć do siebie, bo tę komedię w Turynie sędziowie nadrobili nam gdzie indziej...
Jak środkowy obrońca ma być najcelniej podającym graczem i piłkarzem, który, jako jedyny, potrafi ominąć prostym podaniem linię pomocy rywala, no to coś tu nie gra...
W tej chwili na więcej nas nie stać, jednak widać było poprawę gry w stosunku do Palermo. Chociaż pierwsza połowa to znowu czekanie na własne kłopoty.
Dobra zmiana Maicona - pokrzyczał, pokrzyczał i po sprawie ;)
Wróci Gervinho i Keita i będzie lepiej, na razie trzeba pokonać Empoli, co wcale nie będzie takie proste.
Wykażmy trochę cierpliwości. Czuję, że to się trochę wszystko poukłada i wrócimy na właściwe tory.
Wszystko zweryfikują następne mecze. Czy była to zapowiedź powrotu tej Romy na którą czekamy, grającej z pazurem i głodnej zwycięstwa czy może krótka mobilizacja pojedynczych piłkarzy.
Dzisiaj była ta sama gra co zawsze. Pierwsza połowa tragiczna, wręcz kompromitująca. Szczególnie w obronie gra wyglądała bardzo słabo. Jeden wielki chaos. Każda wrzutka, każde podanie w nasze pole karne kończyła się paniką i kupą w majtach. Środek pola nie istniał. Podobnie zresztą jak atak. Gra powolna, bez pomysłu. Zero pressingu.
Po przerwie wyglądało to lepiej, ale sił starczyło na kwadrans. Jeden Iturbe coś próbował, walczył, ale nie miał fioletowej koszulki, by gwizdać na nim przewinienia.
Dalej nie chce mi się pisać, bo nie było żadnej różnicy w porównaniu do poprzednich meczy. Standardowa gra Romy i absolutny koniec walki o mistrzostwo. Przynajmniej jedną kwestie mamy za sobą. Ciekaw jestem co powie Garcia.
Poprawy nie ma a jeśli jest to znikoma i jak można ją brać za dobry prognostyk lub powód do zadowolenia ?
Kolejny mecz Roma oddaje inicjatywę i musi gonić wynik, goni, gnoi, dogoni i dalej znowu nic. Staje w miejscu.
Oczywiście że części winny należy się doszukiwać w przygotowaniu kondycyjnym, no ale ktoś za to jest odpowiedzialny. Jednak czy wiążą się z tym jakieś ruchy ze strony władz klubu ? Nie.
Kolejna cześć winy leży w transferach przeprowadzonych przed sezonem. Za dużo nie trafionych zakupów.
Część leży w trenerze i taktyce. Widać to gołym okiem. W zeszłym sezonie taktyka Romy zaskakiwała, stawiała przeciwników w szachu, a niedobory techniczne i osobowe kompensowane były taktyką i żelazną dyscypliną w realizacji założeń na boisku.Dodatkowo potrafili grać szybko i skutecznie na małej przestrzeni, przemieszczając się błyskawicznie pod bramkę przeciwnika i tam kreując zagrożenie. Pamiętacie jak Roma potrafiła strzelać w meczu kilka bramek i wygrywać różnicą 2-3 goli ? A ile w tym sezonie takich mecz się przytrafiła ? Parę; Chievo, Torino, Inter, CSKA i to wszystko. To było bronią Romy, tym się wszyscy zachwycali od kibiców po ekspertów. A teraz ? Czerstwa, sucha, toporna i czytelna gra.
Zgadza się że apetyty nas Kibiców urosły na miarę scudetto, bo na to pozwoliła nam gra Romy, dalej zapewnienia kierownictwa potem trenera a i piłkarzy. Więc chyba mam prawo być zawiedziony i zniesmaczony tym co się dzieje po raz kolejny z tym zespołem ?
Przecież nikt tu nie mówi że dobry mecz zagraliśmy, bo był po prostu słaby, ale mecz z Palermo - gorszą ekipą, był wręcz tragiczny. Tutaj chociaż w drugiej połowie coś pograliśmy, były fragmenty ciekawe, tam nic nie było w mojej ocenie.
Ogólnie jednak dryfujemy na podobnym poziomie w całym Styczniu, dzisiejszy mecz bardzo mi przypominał derby Rzymu, gdzie w pierwszej połowie nie istnieliśmy, a w drugiej coś fragmentami próbowaliśmy zdziałać. Tydzień temu dotknęliśmy dna, dziś się delikatnie odbiliśmy, ale tylko troszkę.
Gdzie napisałem, że Florencja nie jest trudnym terenem? Po prostu poddałem ten argument pod wątpliwość. Oczywiście, że każdej drużynie gra się tam ciężko, ale nie lubię szukania alibi na siłę. Skupmy się na tym, jak i od ilu meczy gra Roma. Bez remisów z Milanem, w derby, czy z Palermo, wynik z fiołkami byłbym w stanie przyjąć. A tak, interpretacja tego remisu jest inna.
Ogólnie chodziło mi o to, że praktycznie żadnej różnicy w porównaniu do poprzednich meczy nie było. Palermo to też ciężki rywal, Sycylia też nie należy do łatwych terenów. A Palermo w obecnej formie, to bardzo dobry zespół, porównywalny do Violi, która trochę cieniuje ostatnio.
Dlatego jak czytam, że jest poprawa, duża poprawa, to wywołuje u mnie ironiczny uśmiech.
Gdyby Fiorentinia miała lepiej ustawiony celownik, to po pierwszej połowie różnica mogłaby wynieść nie jedną bramkę, a dwie, trzy. To nie my ugralismy jeden punkt, tylko Viola straciła dwa. Powinni ten mecz wygrać, zabrakło im jednak trochę szczęścia, pomimo tego, że bramka Gomeza była dziełem przypadku.
Ja nie chcę nikogo przekonywać do mojej racji. Bardziej zależy mi na rzetelnym przedstawieniu swojego zdania na ten temat, bo jest po prostu inne. W mojej opinii bliższe prawdy, choć ktoś może uważać inaczej.
@Felek,
Nie mam teraz dostępu do kompa, ale i tak nie gram, nawet jak mam okazję. FIFA 15 to niestety porażka jest :)
FORZA ROMA!
No i to jest trochę dziwne, bo niby takie 2-2 i gonienie w derbach powinno im dać kopa na kolejne mecze, a zamiast kopa jest kupa...
Czy ktos dalej wierzy ze Roma jest silniejsza niz rok temu?
Ja predzej uwierze ze ktos rzucil na Nas jakas klatwe.... bo ile razy w historii mozna byc tym vicemistrzem ?
Ja wiem ze przed Garcia taki stan rzeczy bysmy brali w ciemno no ale... to zaczyna byc irytjace... ZAWSZE znajdzie sie jakis mocniejszy rywal z polnocy i ZAWSZE Roma musi cieszyc sie tylko z 2 miejsca...
Ja juz wiedzialem ze tak bedzie jak zaczeli napinac sie ze wygraja Scudetto, zwlaszcza trener... i to tez historia ktora powtarza sie ZAWSZE, jak tylko sie ponapinaja jest kupa, myslalem ze Garcia bedzie naszym mesjaszem ale wyglada na to ze On w porywach to moze byc najwyzej Spallettim.. chociaz do jego osigniec wciaz daleka droga... problem polega na tym ze Spal mial wlasciceli bankrutow a Garcia amerykanow ktorzy cos tam sypia groszem na transfery...
Jest wiec jeszcze jakies pole do postepu ?
Czy znowu osiagnelismy makismum, czyli bedzie pare vicemistrzostw i w porywach awans z grupy LM ?