Aktualnie na stronie przebywa 19 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Gazzetta dello Sport – A.Pugliese) Dokładnie 157 dni od ostatniego oficjalnego meczu, w Tel Awiwie, Norwegia-Włochy 1-1, na ostatnim Euro U21. Nawet 173 dni od ostatniego występu w koszulce Romy, w finale Pucharu Włoch, przegranym z Lazio, 26 maja. Wydaje się jak wieczność, 5-6 miesięcy pomiędzy wątpliwościami, niepokojem, odpowiednią ilością gniewu i pragnieniem, czasami, aby rozbić wszystko. Dlatego właśnie zobaczenie jego wczoraj na boisku, po raz pierwszy przez całe 90 minut, sprawiło po trosze szczęśliwymi wszystkich, zaczynając od niego, Mattii Destro.
90 minut z golem - Garcia zorganizował wczoraj rano sparing, praktycznie tylko dla niego, zapraszając kilku graczy Primavery (tych, którzy nie grali dziś z Livorno) i kilku z zespołu Allievi Nazionali, mieszając drużyny: "prawdziwa" obrona (Cassetti, Burdisso, Romagnoli i Dodo, gdyż Benatia i Castan narzekają odpowiednio na uraz łydki i przeziębienie) przeciwko "podstawowemu" środkowi pola i atakowi. I właśnie w tym ataku, najbardziej oczekiwaną osobą był Destro, który rozegrał całe 90 minut, zdobywając dwie bramki i poruszając się w całej przestrzeni ofensywnej, tak jak chce Garcia: najpierw na środku, potem na prawej stronie, czasami schodząc również na lewą, wymieniając się z Ljajicem i Marquinho.
Reakcje - Mattia ma głód piłki i było to widać na boisku. Bez przesady, ale z wielkimi chęciami. Na koniec był wyniszczony, zmęczony, ale szczęśliwy. Również sztab medyczny był pewny siebie, gdyż operowane kolano zareagowało dobrze i nie było opuchlizny, choć prawdziwym sprawdzianem będzie dzień dzisiejszy, 24 godziny później, po meczu rozegranym na "powolnym" boisku, idealnym do oceny kondycji kolana. "Powrót Destro jest wielką rzeczą dla nas wszystkich", powiedział wczoraj Niolas Burdisso, który często starał się go kryć i widział go z bliska, gdy wykonywał ruchy klasyczne dla napastnika.
W kierunku zielonej trawy - Stąd szanse, że Destro może zostać powołany już 25 listopada (na mecz z Cagliari) są coraz większe. Brakuje nadal dziesięć dni, podczas których Mattia będzie pracował, również w dniach odpoczynku (powrót do treningów ogłoszono na wtorek) i które pomogą mu przyspieszyć czas odzysku atletycznego. Jest wciąż za wcześnie, aby powiedzieć, kiedy Mattia wróci naprawdę na boisko, na mecz oficjalny. Jednak na pewno, koszmar jest znacznie mniejszy niż dwa tygodnie temu.
Komentarze (15)
marzy mi się scenariusz kiedy Mattia w pierwszym oficjalnym meczu po długiej przerwie wchodzi na 10-15min na boisko i ładuje bramke w 90minucie
I do tego ze spalonego :D
Czuć na kilometr, że nie przepadasz za Destro. O ile dobrze pamiętam zawszę wątpiłeś w jego talent, często krytykując go za to, ile kosztował, kończąc na tym, że jest "kaleką". Masz do tego wszelkie prawo, o to przecież w tym chodzi, żeby każdy myślał i pisał, co chce. Ale... Wydaje mi się, że część osób tutaj, włącznie z Tobą, podchodzi do przypadku Destro ze zbyt gorącą głową, oczekuje od niego cholera wie czego, bo ktoś tam, gdzieś tam, powiedział, napisał, że Destro to ogromny talent i gdy powróci, to bd kimś takim, jak GR we Florencji. Media też dodają swoje, bo stwarzają sztuczną presję, a sytuacja kadrowa w Romie dodatkowo zwiększa napięcie, przez co oczekiwania w stosunku do Mattii notują ogromny wzrost.
Dlaczego ma być od razu najlepszym strzelcem? Dajmy mu czas! Niech spokojnie powraca do formy, zbiera doświadczenie i rozwija się pod okiem Garcii. Zluzujcie trochę, bo mam wrażenie, że co poniektórzy czekają na niego, jak na zbawiciela. Ja też liczę dni do powrotu, mam spore nadzieje z nim związane, no ale ludzie, dajcie upust emocjom i nie napalajcie się tak, bo jeszcze bardziej się rozczarujecie, a Destro zostanie waszym kozłem ofiarnym, bo miał wrócić i strzelać, a wciąż wraca i wraca i wrócić do formy nie umie...
FORZA DESTRO!
Lamela był kontuzjowany w momencie kiedy do nas przechodził. Nie pamiętam kiedy ale debiutował chyba miesiąc po rozpoczęciu się rozgrywek.
W takim razie ja jestem dłużny Ci dwa :)
Powodzenia.