Aktualnie na stronie przebywa 38 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Jednym z najlepszych transferów za ery Amerykanów jest bez wątpienia Marquinhos. Młody Brazylijczyk od razu okazał się gotowy na Serie A i przyciągnął uwagę największych klubów Europy. W wywiadzie dla Globoesporte mówił m.in. o pierwszym sezonie oraz zainteresowaniu jego osobą.
- Dziś myślę jedynie o respektowaniu mojego kontraktu z Romą, z którą jestem związany na kolejne cztery lata. Jest nieuniknionym następnie, że wpłyną oferty, jednak tym zajmują się moi agenci, ja myślę tylko o grze i rozwijaniu się, o wykonywaniu swojej pracy w najlepszy z możliwych sposobów. Podobają mi się wiadomości, które się pojawiają, jednak nie myślę o tym wiele, gdyż nie ma niczego konkretnego. Jestem teraz spokojny, gdy coś się pojawi, dokonam najlepszego wyboru.
Pierwszy sezon?
- Nawet ja nie spodziewałem się tak szybkiego piłkarskiego dojrzewania. Ten sezon, pod względem tego jak się rozwijałem, był perfekcyjny, nie spodziewałem się tego. Pięknie jest grać we Włoszech, zawodnicy muszą posiadać walory do gry piłką po ziemi i być dobrzy w wyprzedzaniu rywala. To futbol bardziej techniczny i taktyczny, myślę, że posiadam niezbędne cechy, choć wszystko jest kwestią dojrzałości. Rozwinąłem się i bardzo dużo się nauczyłem.
Żal po opuszczeniu Corinthians?
- Zdobył mnie projekt Romy bazujący na młodych, w przeciwnym razie nigdy bym nie opuścił Corinthians. Jestem pewien, że dobrze wybrałem.
Mundial?
- Reprezentacja jest marzeniem wszystkich graczy. Muszę myśleć o dobrej grze w Romie, mecz po meczu i jeśli nadejdzie okazja, będę gotowy. Wiem, że to trudne, ale muszę marzyć i wierzyć.
Komentarze (7)
Jak dla mnie fundament na którym powinniśmy budować linię obrony. I to na lata.
Jeżeli szalony plan Amerykanów jednak wypali - i w najbliższych latach staniemy się zwycięskim klubem - również zachowanie na dłużej Marcosa nie powinno być czymś nie do zrealizowania.
Jak dla mnie mamy 2 przyszłe wielkie gwiazdy futbolu - właśnie Marcosa i Lamelę. Naprawdę głupio byłoby ich się od tak pozbyć.
On jest naprawdę niesamowity. Niepełnoletni szczyl przychodzi do wielkiego klubu z Europy (w zapaści bo zapaści, dalej wielkiego!) na wypożyczenie za 1,5 mln euro. Ale bierze numer 3, oznacza to że jest pewny swego. Dostaje szanse i od razu zostaje wykupiony. W pół roku jego wartość zwiększa się sześciokrotnie, jak nie więcej. Staje się podstawowym zawodnikiem bez kogo żaden kibic nie wyobraża sobie budowania nowej Romy. Gra w każdej pozycji w obronie, na każdej wybitnie, a dalej razi w oczy skromnością.
Scenariusz na amerykański film klasy B, nie sądzicie?
Obyśmy zaczęli wygrywać i oby Marcos poczuł chemię z tymi barwami. Bardziej ortodoksyjni fani mogą chcieć mnie zlinczować, ale marzę o takim newsie na tej stronie za kilka lat: "Aldair wspólnie z zarządem zadecydowali - Marcos Aoas Correa, po przedłużeniu kontraktu o kolejne 5 lat i odprawieniu po raz kolejny wielkich Europy w następnym sezonie będzie na plecach nosił legendarną 6".
Forza Marquinhos!