Aktualnie na stronie przebywa 9 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Wielu trzeba było wyciągać z rozpaczy po letnim mercato. Jeśli to prawda, że Roma, na sprzedaży swoich klejnotów, zyskała fortunę, prawdę jest również, że strata techniczna wydawała się wielką szkodą dla zespołu.
Gdzie jednak jest dziś Roma, a gdzie znajdują się jej byli gracze? Każdy z piłkarzy sprzedanych przez Sabatiniego napotkał na problemy w swoich drużynach. Lamela nie zdołał wniknąć w drużynę Tottenhamu i zdobył tylko jedną bramkę, siadając wiele razy na ławce. Osvaldo, po nieudanym starcie, skończył w ostatnich trzech meczach z kolei na trybunach.
Największą niespodzianką ze wszystkich jest Marquinhos, który kosztował PSG 31 mln euro. Brazylijczyk popełniał rażące błędy zarówno w lidze, jak i Lidze Mistrzów i w ostatnich siedmiu meczach, sześciokrotnie siadał na ławce. Stekelenburg był przez dwa sezony katastrofą w Romie. Wielu mówiło, że problemem może być język, jednak w Fulham pokazał, że nie lubi rozmawiać. Stracił miejsce również tam i przewiduje się dla niego smutny powrót do ojczyzny.
Komentarze (13)
Także... żałuję trochę Lameli. Kiedy miał dzień, grał przecudownie. Marcos również mógłby wiele zyskać gdyby nie szarżował ze swoją karierą tylko został na dłużej u nas. Ale koniec końców, wyszliśmy na tym do przodu.
Ile w tym wszystkim pomogło odejście Baldiniego? Ile do sukcesu dołożył sam Garcia? Pewnie sporo. Nie wiem co nas czeka, ale na ewentualne roszady patrzę od teraz z większym zaufaniem. Ostatnie okienko było fantastyczne, a jeśli takie kwiatki jak odejście Lameli było do tego poza wolą Sabatiniego, to tym większe brawa, że poskładał to wszystko do kupy. Pół roku temu sądziłem, że będzie to nasz najgorszy sezon pod panowaniem Amerykanów - a tu taka niespodzianka. Oby tak dalej!
Odnośnie ich problemów to oceniam to jako fakt iż nie były to gwiazdy wielkiego formatu a jedynie wyróżniające się postaci na tle słabej drużyny (bramkostrzelni Erik i Pablo, czy nieźle spisujący się w obronie Marcos). Dużo bramek w hura ofensywnej taktyce Zdenka i mniej traconych w defensywnym ustawieniu AA.
Nasze gwiazdki po prostu zderzyły się ze ścianą i nie potrafiły jej przejść.
Szkoda mi było Marcosa i Lameli..świetnie się zapowiadali w sumie myślę że oni się rozkręcą, mają jeszcze dużo czasu.
Odnośnie do Marquinhosa sprawa jest jeszcze bardziej oczywista, chociaż w wakacje tego nie mogliśmy wiedzieć. Zwyczajnie Benatia jest dużo dojrzalszym i lepszym piłkarzem niż nasz przesympatyczny młodzian. Jeszcze dużo wody upłynie w Missisipi zanim będzie można ich porównywać. Chociaż Marquinhos ma papiery na bycie najlepszym z najlepszych.
Jedynie Osvaldo mi szkoda bo lubiłem tę jego szaloną głowę, a zwłaszcza przez ostatnie 2 miesiące przydałby się bardziej drużynie niż Boriello.
Co do moich czysto subiektywnych odczuć. O ile odejście Marcosa nie było dla mnie, aż tak wielkim zaskoczeniem (a może nawet w ogóle?), to sprzedaż Lameli już tak. W przypadku Brazylijczyka taki ruch zarządu był nawet zrozumiały. Oferta PSG była nie do odrzucenia. Roma zarobiła ponad 25 mln na tym transferze, a był to ledwie pierwszy sezon młodego Marcosa we Włoszech i Europie. Piłkarz dobrze rokował, sprawiał wrażenie bardzo dojrzałego jak na swój wiek i niewątpliwie wciąż pozostaje wielkim talentem. Pomimo mojej sympatii, nie żałowałem jego odejścia aż tak bardzo. Miałem jedynie spore obawy co do spożytkowania tych pieniędzy. Jeśli pamięć mnie nie myli, to głosy na stronie były podzielone, z przewagą na zwolenników sprzedaży Brazylijczyka. Dla sporej części, jak i dla mnie, piłkarz, pomimo swego talentu, wciąż pozostawał zagadką. "Dobre złego początki", ta myśl utwierdzała mnie w przekonaniu, że następny sezon Marcosa może nie być już taki dobry, a cena i zainteresowanie spadną, więc trzeba było korzystać póki był chętny na sprowadzenie piłkarza do siebie. Reasumując, Roma zrobiła dobry interes, a dodatkowym czynnikiem wpływającym na to zdanie jest fakt, że klub, a raczej Sabatini, wydał te pieniądze najlepiej jak mógł.
W przypadku Lameli było już inaczej. Jeszcze na długo przed transferem zaczęły pojawiać się coraz śmielsze plotki o zainteresowaniu ze strony różnych klubów. Pamiętam wtedy jak agent Argentyńczyka zapytany o przyszłość piłkarza, przyznał w jednym z wywiadów, że Lamela zostanie w Rzymie jeszcze przez jeden sezon. Nie była to jednoznaczna odpowiedź, jednak było coś na rzeczy. Mimo wszystko nie pomyślałbym, że Argentyńczyk zostanie sprzedany kilka miesięcy później... Lamela dla mnie był niezbywalny i uważałem go za najlepszego piłkarza w Romie, zaraz po Tottim. Wiadomo czasem jego niemoc była irytująca, często z jego dryblingów nic nie wychodziło, ale trzeba mu również przyznać to, że niejednokrotnie był decydujący i sam potrafił wygrać nam mecz. Zapamiętam go również ze względu na 7 bramek w sześciu kolejnych spotkaniach (do wyrównania rekordu Volka zabrakło mu jednego meczu).
Co do Osvaldo. Tutaj zaskoczenia nie było. Byłem absolutnie za sprzedażą tego lenia. Zabrany karny Tottiemu, "fuck" w stronę kibiców, tylko spotęgowały moje odczucia co do niego. Gdyby miał w sobie więcej pokory, był bardziej pracowity, nie robił akrobatyki przy 99% dośrodkowań, to byłby z niego kapitalny napastnik. Jego sprzedaż bardzo mnie ucieszyła i uważałem to za plus dla Romy.
" Wielu mówiło, że problemem może być język, jednak w Fulham pokazał, że nie lubi rozmawiać". Muszę przyznać, że bardzo mnie to rozbawiło :) Kolejny leń z przerośniętym ego. Kiedy przychodził z Ajaxu byłem przekonany, że będziemy mieć klasowego bramkarza na lata. Rozczarowanie było duże, a wytykanie klubowi zatrudnienie Goicochei było wysoce nieprofesjonalne.
Dla mnie największym rozczarowaniem jest gra (a raczej jej brak) Lameli w Tottenhamie. Życzyłem mu jak najlepiej, pomimo niejasnych doniesień o szczegółach transferu zza kulis, w który byli zamieszani, ojciec, matka, dziewczyna piłkarza i wielki Władek. Opcję ma dwie do wyboru, albo poprosić o wypożyczenie i przekonać do siebie klub, albo grzać ławkę do końca sezonu i gdzieś odejść. Jeśli zdecyduje się na powrót do Włoch, to na pewno nie trafi do Romy.
Marcos jeszcze ma czas, jego pozycja wymaga doświadczenia, które konsekwentnie będzie zbierał. Piłkarze z ofensywy mają łatwiej, dlatego właśnie to Lamela jest według mnie największym rozczarowaniem.