Aktualnie na stronie przebywa 31 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Ostatni dzień letniego mercato 2013 minął na negocjacjach potrójnej "wymiany" na linii Roma-Genoa-Juventus. Giallorossich miał zasilić Quagliarella, do Genoi miał trafić Borriello, który z kolei wypchnąłby Gilardino do Juventusu. Ostatecznie skończyło się na niczym.
Kulisy sprawy przybliża, w wywiadzie dla Sky Sport, prezydent Genoi, Enrico Preziosi:
- Borriello dał wiele naszym barwom. Była szansa, że Quagliarella przejdzie do Lazio, lub zamiast tego, do Romy, jednak Giallorossi chcieli jedynie wypożyczenia. Na koniec, pojawił się telefon z Turynu, który zablokował wszystko, przyjęliśmy to z ulgą, jesteśmy szczęśliwy z zatrzymania Gilardino u nas.
W mediach plotkowało się, iż dużą przeszkodą w całych negocjacjach było wynagrodzenie Borriello. Prezydent Genoi potwierdził tymczasem wersję, iż transfer Quagliarelli zablokował Antonio Conte.
Komentarze (6)
A Preziosiego to zmuszają do wymieniania zawodników? Skoro nie chce to niech nie wymienia. Coś ma na bani jak Sabatini, że co okienko musi wymienić 3/4 drużyny.
Kiedyś pisałem taki felieton o miłości do drużyny i miłości do pieniędzy. Genoa i Napoli wystartowały w Serie A mniej więcej w tym samym czasie. Genoa miała większy potencjał na starcie, ale Preziosi co roku sprzedawał najlepszych, a za część tej kasy pozyskiwał gorszych graczy, aż w końcu studnia bez dna się zamknęła, bo już nie ma dobrych piłkarzy na sprzedaż. Tylko zarabiał na tym i zarabiał. De Laurentii odwrotnie. Dokładał co roku z własnej kieszeni do transferów. Efekt jest taki, że Napoli jest teraz drugą siłą w Serie A, a Genoa dwa sezony ledwo się utrzymała. Klub nie jest studnią bez dna. Jak nie było już ciągnąć skąd kasy, Preziosi oświadczył rok temu, że może Genoę sprzedać. Burak i tyle, większy od Zampariniego.
Byłaby taka możliwość żebyś wkleił, albo przesłał ten felieton?
Pamiętam jak kilka ładnych lat temu czytałem gdzieś new o potencjale jaki drzemie w Genoi. Tekst był mocno przesadzony, bo autor pisał o rosnącej sile serie a, kt bd mieszać szyki największym. Prawdą natomiast był ten potencjał, który został zmarnowany przez Preziosiego. Drużyna napewno byłaby w lepszym położeniu niż teraz.