Aktualnie na stronie przebywa 30 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po wczorajszym spotkaniu z Fiorentiną, Romie pozostała już tylko walka w Serie A. Nikomu z obozu Giallorossich nie dopisywały nastroje, a jedynym piłkarzem oddelegowanym do rozmowy z mediami był De Sanctis. Wypowiadał się także Walter Sabatini, który wziął na siebie całą winę za obecną sytuację Romy.
Rudi Garcia:
- Fiorentina zagrała dobrze. Wykorzystali większość prezentów, które im daliśmy. Kiedy daje się strzelić sobie dwa gole w meczu takim jak ten, można zrobić wszystko, ale trzeba się pożegnać z szansami na awans. Dziś jestem totalnie przygnębiony, bo zawodnicy naprawdę chcieli awansu i mogliście zobaczyć to na początku meczu. Nie można jednak wiele zrobić z błędami indywidualnymi. To nie jest kwestia taktyki czy kondycji. Dzisiaj zapłaciliśmy za nasze błędy. Podarowaliśmy im wszystkie trzy gole.
- Teraz musimy się skupić w 100% na lidze i upewnić, że utrzymamy drugie miejsce. Jeśli myślimy o uratowaniu sezonu, powinniśmy awansować do Ligi Mistrzów. Chcemy do niej wrócić w przyszłym roku. Mamy do rozegrania 11 bitew, by spróbować wygrać wojnę o drugie miejsce. Są dwie opcje. Opadniemy całkowicie, albo się podniesiemy. Osobiście nie jestem typem, który się poddaje, nawet na sekundę.
- Po meczu powiedziałem moim zawodnikom, że jeśli mają charakter, osobowość i dumę, mogą za mną podążać. Z takimi zawodnikami znowu podniesiemy Romę. Nie jestem zainteresowany tymi, którzy mają słabą wolę. Jutro znowu chcę wejść do gry i wiem, że sposób na to jest jeden - wygrywanie.
- Mamy do rozegrania jeszcze inne mecze w domu. To od nas zależy, czy Olimpico wróci na miejsce, które zajmowało. Zawszę mówię, że w okresach takich jak ten, gdzie fortuna nie jest po naszej stronie, potrzeba prawdziwych facetów. Z pewnością idę na bitwę. Jestem świadom, że mamy w szatni kilka charakterów, ale wiem też, iż musimy wysłać szczególną wiadomość. Głowa zawsze musi podążać za przykładem, a ja jestem w tej chwili zły, ale przede wszystkim zmotywowany.
- Usiłuję zrozumieć, jak zespół Romy, który przez pierwsze sześć miesięcy wyglądał tak dobrze, może prezentować się tak słabo. Jak powiedziałem, musimy kopać głęboko i pokazać, że jesteśmy ulepieni z twardej gliny.
Morgan De Sanctis dla Roma TV:
- W pierwszej kolejności to my jesteśmy niezadowoleni z wyników i występów.
- Gdy kibice okazują swoje niezadowolenie, powinniśmy wziąć odpowiedzialność i wysłuchać ich przemyśleń. Ich rozczarowanie, jest także naszym rozczarowaniem.
- Łatwo zgadnąć jaka atmosfera była w szatni. Nie było ochoty na rozmowy, tylko rozczarowanie, frustracja i żale, bo zależało nam na Lidze Europy i chcieliśmy się dziś odkuć.
- Gdy wszystko zmienia się w tak szybki i brutalny sposób, trzy gole w 20 minut...
De Sanctis nie grał w meczu, ale jako jedyny zawodnik Romy spotkał się z mediami...
- Są podpisane kontrakty i ktoś musiał tu przyjść. Zasady nie pozwalają uniknąć rozmowy w takich sytuacjach.
- Kibice są źli, bo nie wygraliśmy u siebie od trzech miesięcy, a to był właściwy moment na wspaniały występ. Mają wiele powodów do złości.
Walter Sabatini:
- Kibice mają prawo wyrażać jakąkolwiek opinię. My jesteśmy ludźmi odpowiedzialnymi za tą drużynę i wciąż jestem bardzo dumny z tej grupy zawodników, pomimo złego okresu, przez który przechodzimy. Teraz powinniśmy zebrać siły, by się podnieść i bronić naszej drużyny. Trzeba walczyć o jeden cel, który nam pozostał i jest najważniejszy. Musimy być drudzy.
- Byliśmy postawieni w stan gotowości, bo wyniki, które ostatnio osiągaliśmy nie były dobre. Chodzi o to, że powinniśmy patrzeć na zaangażowanie zawodników i sposób w jaki próbowali grać na początku dzisiejszego meczu. Wyglądali na żywych i grali z werwą, to w małym stopniu pocieszające.
- Powinniśmy też pomyśleć nad naszą odpowiedzialnością. Dzisiaj drużyna i trener zapłacili za moje błędy. Popełniłem je w styczniu. Potrzebowali wzmocnienia w ataku, a wybory, których dokonałem, nie osiągnęły dotychczas zamierzonych efektów. Muszę wziąć na siebie odpowiedzialność za te błędy, bo to obciążyło drużynę i trenera. Wina leży wyłącznie po mojej stronie, ale wszystko będę analizować w przyszłości, bo teraz łatwo byłoby się poddać.
- Nikt nie opuszcza statku, a ja jestem tym ostatnim. Odejście teraz, byłoby jak ucieczka, a ja tak nie robię. Muszę pomyśleć nad konsekwencjami, które doprowadziły nas do tracenia punktów.
Vincenzo Montella dla Mediaset:
- Do stycznia, nigdy nie pokonałem Romy, ale teraz znalazłem się w sytuacji, w której odniosłem drugie zwycięstwo.
- Wygrana była zasłużona, a ta drużyna bardzo dojrzała w kwestii psychiki. Pokazała jak bardzo chciała takiego wyniku.
- Przeszliśmy przez ciężki ciąg meczów i poradziliśmy sobie dobrze. Niedługo czeka nas następny i będziemy walczyć o nasze cele.
Fiorentina wymieniła Cuadrado za Salaha...
- Jak do tej pory wyszliśmy lepiej z tej transakcji.
- Znamy cechy Salaha, ale nie oczekiwaliśmy, że tak szybko wywrze wpływ na włoską piłkę.
- Prawdopodobnie tylko Leo Messi jest szybszy od niego z piłką przy nodze.
Borja Valero dla Mediaset:
- To niesamowity wieczór, a drużyna zasłużyła na zwycięstwo.
- Przechodzimy przez niesamowity okres formy. Będziemy dalej walczyć na trzech frontach, bo z przyjemnością zagramy w finale Pucharu Włoch i zajdziemy dalej w Lidze Europy.
- Wspaniale byłoby zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, ale wiemy, że nie będzie łatwo. Jesteśmy świadomi swoich mocnych stron i zrelaksowani gdy są problemy ponieważ wiemy, że wyniki nadejdą.
- Bardzo się cieszymy razem z naszymi kibicami.
Andrea Della Valle dla Radio Blu:
- W tym miesiącu dokonaliśmy kilku historycznych czynów. To była fantastyczna noc i dobra okazja, by podziękować naszym kibicom, których było słychać od początku do końca i którzy poświęcali się, żeby za nami jeździć i oglądać.
- Mecz natychmiastowo ułożył się na naszą korzyść. Szkoda tylko Mohameda Salaha, który trafił w poprzeczkę i słupek, a mógł zwiększyć jeszcze rozmiary zwycięstwa.
- Uważam, że to był nasz trzeci z najlepszych meczów, jednak mamy bardzo dużo niedostępnych zawodników, którzy są kontuzjowani albo nie w pełni formy.
- Drużyna jest fantastyczna, bardzo skoncentrowana i rozumie, że jest okazja osiągnąć coś wspaniałego.
- Teraz musimy twardo stąpać po ziemi i skupić się na meczu z Udinese.
Napoli i Fiorentina awansowały do ćwierćfinału Ligi Europy, a w piątek losowanie par...
- Nie boimy się nikogo, ale mamy nadzieję nie trafić na kolejną włoską drużynę.
Komentarze (30)
Wierze, że pokażą charakter a te wszystkie trudności odwrócą się i nasz klub będzie jeszcze mocniejszy.
FORZA ROMA !
Czekajcie, muszę sobie pojechać po drużynach… Pierwszy – Higuain. Najbardziej nieprzyjemny. Dużo się rusza, silny fizycznie, a przy tym cwaniak. Drugi – Klose. Trzeci – Icardi. Czwarty – Tevez. Piąty – Okaka. Okaka ma wszystkiego po trochu, dużo umie.
A ranking stoperów?
Jeden – Manolas. Dwa – Bonucci. Trzy – de Vrij. Cztery – Savić. Pięć – Glik."
To fragment wywiadu z Glikiem na Weszło:D Fajny, polecam. Widać mamy jednak dobrego obrońcę:P
http://weszlo.com/2015/03/19/glik-patrze-w-lusterko-wsteczne-i-widze-ze-szmat-drogi-za-mna-naprawde-mi-sie-udalo/
"Usiłuję zrozumieć jak zespół Romy, który przez pierwsze sześć miesięcy wyglądał tak dobrze, może prezentować się tak słabo".
Dla mnie to wyrażenie, ta retoryka wygłaszana nie pierwszy raz ostatecznie skreśla Garcię. Jakie k.... dobre 6 miesięcy? aż ciśnie się na usta. Oni niczego nie naprawią, bo najwyraźniej według nich nasz kryzys zaczął się miesiąc temu. Beznadziejna gra od przeszło 4 miesięcy nie istnieje w ich świadomości. Jak tacy ludzie mogą uczciwie rozliczyć swoje błędy i rozpocząć budować coś od nowa?
To prawdopodobnie koniec Garcii i Sabatiniego. Obydwaj nie wyciągają wniosków i sięgają pamiecią miesiąc do tyłu.
No bo jeżeli Holebas w idiotyczny sposób prokuruje karniaka, Skorupski podaje piłkę przeciwnikowi, a później ktoś zapomina pokryć przy rożnym - to ciężko cokolwiek wygrać.
Z drugiej strony - indywidualne błędy nie mogą być wymówką,że po raz kolejny nie możemy nic strzelić.
Ot - tworzymy 2 sytuacje, nie wykorzystujemy żadnej i już.
Przykro mi Garcia... Ty już tej drużyny nie podniesiesz.
Dobrze że Sabat ********** jedno okienko po całości, teraz będzie się wypowiadał tylko na jego temat. Wszystkie Taxówki, Pirisy i Iturbe idą w niepamięć, bo hip hip hurra Walter zobaczył swoje błędy (Doumbia) i się do nich przyznał!!!
litości pls.
Założenia były takie że Roma będzie stawiać na młode talenty, ofensywną piłkę i zbudują drużynę konkurencyjną w Europie. Wyszło tak, że przez 4 lata nie wygraliśmy słownie nic, kadra jest w średnim wieku i wcale nie obfituje w jakieś supertalenty, a ofensywna piłka to jakaś kpina, nie wspominając już o tych wszystkich kompromitacjach.
A przed nami powrót do punktu wyjścia, czyli zmiana trenera i połowy kadry. I zaczynamy wszystko od nowa. A kilkadziesiąt milionów osiągalnych dla nie wielu w Seria A poszło jak... w piach.
Gratuluję, Panie Sabatini.
Ja sądzę ze zarząd obrał politykę która ma wyglądać tak że owszem inwestują pieniądze ale nie przekraczają pewnej określonej kwoty za pojedynczego piłkarza a wręcz starają się zawsze być poniżej jej. To zmusiło ich do poszukania dyrektora sportowego który ma zdolność do poszukiwania młodych mniejszych talentów oraz solidnych piłkarzy. Trafili na Sabatiniego i wyznaczyli mu kurs. Następnie musieli dopasować trenera do ich polityki i działań dyrektora sportowego. Było wiadomo że musi być to trener młody, bez zbędnych wymagań, taki który przyjmie mniej więcej co mu się da, ewentualnie prosząc o kogoś ale na poziomie jego ambicji i doświadczenia. Takim trenerem był Enrique, jeszcze lepszym był Zeman, bo ten to miał już w ogóle wymagania kadrowe jak by cały czas był w Pescarze.
Czas pokazał że niestety z tej mąki chleba nie będzie. Postanowiono lekko przemodelować politykę, pracę dyrektora sportowego i poszukać kolejnego trenera.Kogoś z większym doświadczeniem lecz jednak nadal nie miał być to ktoś kto mógł by postawić zarząd w szachu i wymagać udostępnienia mu kadry na miarę jego potrzeb i ambicji. To tłumaczy brak wyboru Blanca, Mazzariego, Bielsy czy innych. Ci trenerzy pewnie przedstawili swoje początkowe żądania, które automatycznie ich odrzuciły. Garcia przedstawił bardziej realne oczekiwania kadrowe, które miały pewnie z czasem się bardziej rozwijać, dodatkowo miał sukcesy w niedawnych latach. No i zakontraktowano Rudiego. W pierwszym oknie za kadencji Garcii było widać którzy piłkarze to wybory trenera a którzy to wybór dyrektora sportowego i zarządu. Sezon skończył się dobrze, a to za zasługą dobrych i dosyć szybkich transferów, braku kontuzji, lepszego przygotowania atletycznego, świeżości i nowości w systemie gry, motywacji Mundialem i nowym trenerem.
Wszyscy w zarządzie wraz z nami kibicami, uwierzyli że to jest to. Że to jest ta mikstura która będzie czynić cuda. Niestety, ta wiara zaślepiła wszystkich i w jej wyniku zarząd ograniczył wydatki, Sabatini wrócił na swój pierwotny kurs i dał Rudiemu to co dał w obu okienkach. O ile letnie to wina tylko decyzji to zimowe wynikło z braku gotówki, którą roztrwoniono na kolejne młode talenty bo nie przewidywano że trzeba będzie ratować zespół i gdy taka potrzeba się pojawiła w sakiewce zostały drobne.
Niemoc, bezradność, rozczarowanie i beznadzieja.
Tak mogliby się wypowiedzieć :
https://www.youtube.com/watch?v=_6n81d3mC2A