Aktualnie na stronie przebywa 28 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Wczorajsza batalia między doktorem Cerullim a De Carlo wywołała masę artykułów prasowych w porannych sobotnich dziennikach. Wczoraj z jednej strony dowiedzieliśmy się dużo o samym charakterze urazu Destro, z drugiej strony nie wiemy nic o tym, co tak naprawdę się stało i dlaczego piłkarz trzyma się nadal z dala od boiska.
Od 2 lutego, gdy Destro przeszedł operację, minęło 7 miesięcy, a czas jeszcze się wydłuży. Przynajmniej o miesiąc, a kolejnym celem wydaje się 19 października i pojedynek z Napoli, jak podaje Gazzetta dello Sport. W międzyczasie mówiło się wiele, o ryzyku zakończenia kariery, o zerwanych więzadłach, o złym wykonaniu operacji, aż do wczoraj, gdy głosu udzielił Cerulli, który operował gracza w lutym. Doktor wskazał m.in., iż piłkarz doznał ponownego urazu na zgrupowaniu młodzieżówki w Izraelu. W drugiej wypowiedzi Cerulli wyjaśnił, iż zachowanie medyków reprezentacji było prawidłowe, a przyczyną urazu mógł być banalny, zły ruch gracza. Z ripostą przybył od razu doktor drużyny U21, De Carlo, który zapewnił, iż piłkarz opuszczał drużynę narodową w lepszej kondycji niż tak, w której przybył.
Gdzie zrobiono błąd? Mattia wrócił do gry w kwietniu, z wciąż spuchniętym kolanem. Mauro Baldissoni, przyznał w jednym z wywiadów, że coś zrobiono nie tak: "Biorąc pod uwagę jakość gracza, postawiono na zbyt szybki jego powrót na ostatnią część sezonu, mając w perspektywie reprezentację. To przerwało odpowiedni odzysk funkcjonalny". Trener drużyny narodowej, Devis Mangia, mówił w czasie mistrzostw: "Trzeba zachować ostrożność w rozprowadzaniu odpowiedzialności. Nie znam doktora Cerullego, ale mogę powiedzieć, że współpracowaliśmy w bliskim kontakcie z trenerem Andreazzolim i trenerem od przygotowania atletycznego Romy, Chinichim. Potem niestety, weryfikując kondycję Mattii, okazało się, że jego udział będzie mniejszy niż chcieliśmy. Wszyscy reprezentanci drużyny narodowej są jednak otaczani należytą opieką i pierwszym, który może to poświadczyć jest sam Destro."
W końcu, wczoraj odezwał się też Gemignani, główny lekarz Romy: "Zobaczcie, ile treningów przeszedł i ile minut rozegrał po zgrupowaniu reprezentacji i zrozumiecie. Do finałowego meczu derbowego czuł się dobrze". Na tym koniec, każdy ma swoją wersję. Faktem jest, że gracz, przy nacisku swoich agentów, wyleciał latem na kontrolę do doktora Cugata, do Barcelony, a następnie przebywał też w Brescii. Teraz czeka się, kiedy wróci Destro, jest już dobra wiadomość: "Jego kariera nie jest zagrożona ryzykiem". Zapewniają zarówno Cerulli, jaki i Gemigiani. Kiedy jednak wróci?
Komentarze (12)
To było takie ryzyko? Wątpie aby wykurował się na mecz z Napoli, nie.widzę szans.
Co do jego skuteczności to widziałem już statystyki z poprzedniego sezonu gdy w przeliczeniu minut spędzonych na boisku na liczbę strzelonych goli miał bilans podobny do Osvaldo...
Ponadto umie znalezc się w polu karnym ,piłka go szuka,a to cenny dar dla napastnika, gdy się wykuruje, ogra i nabierze doświadczenia może strzelać bramki aż miło.
Wiele pisze ze jest drewniany - może i jest ale wielu świetnych napastników było drewniakami(łącznie z podziwianym tu ostatnio Gomezem), to o niczym nie świadczy...
Oby tylko wreszcie doszedł do siebie po kontuzji i zaczął grać...
liczę, że będziemy jeszcze mieli z niego wiele pożytku...
Forza Mattia!
Sprowadzeniu Destro od początku byłem przeciwny, bo po pierwsze nie podobało mi się wymienianie sprawdzonego Boriniego, któremu dobrze szło na innego gracza, bezsens dla mnie. Po drugie trochę sporo za niego daliśmy. Po trzecie jakoś niezbyt mnie przekonywał dużo się o nim mówiło jako o dużym talencie, a mnie jego gra wcale nie powalała.
Trudno przyszedł, marnował sytuacje niesamowicie, takich rzeczy to ja dawno nie widziałem. Jednak coś tam umie, i grał zawsze z wielkim zaangażowaniem, dlatego mimo wszystko jeszcze liczę na niego.
Dla mnie najgorsze w jego grze było to, że obrońcy i bramkarz przeciwnika z łatwością wiedzieli co chce zrobić i bez większego trudu zabierali mu piłki, blokowali strzały etc.
Podsumowując jak do tej pory klub wywalił w błoto około 17,5 mln€, czyli takiego drugiego Strootmana, a ta kwota(wyrzucona) wciąż rośnie, bo piłkarz pobiera z kasy klubu kolejne pieniądze i jest ciągany od szpitala do szpitala + drogie rehabilitacje.
Może to trochę przypominać sprawę Pato, ale Brazylijczyk przed tym jak zaczęły trapić go kontuzje strzelił dla Milanu 60 goli, wygrał Scudetto i Superpuchar. Do tego Milan sprzedając zawodnika odzyskał znaczną część tego co zapłacili(22) a odszedł za 15mln. Talent Alexandre tez był nieporównywalnie większy od tego Matii.. Sprawa podobna, niby nie. Roma gdyby teraz chciała Destro sprzedać zarobiłaby max 6-7 mln€. Nie wiem co się bardziej opłaca.. czy go leczyć i czekać czy za te małe pieniądze gdzieś go sprzedać i przyznać się do kompletnej klapy jaką była ta wymiana w napadzie(za Boriniego)
Forza Destro!