Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po nieudanej połowie sezonu w Pescarze, Federico Viviani przeniósł się zimą do Latiny. Tu, po trzech meczach spędzonych na ławce rezerwowych, 22-latek zadebiutował w ostatnią sobotę w wyjściowym składzie. W wywiadzie dla tuttomercatoweb.com mówił o tym sezonie oraz o przyszłości.
Przede wszystkim, jak się czujesz? Wróciłeś na boisko po urazie i kilku ławkach rezerwowych...
- Wróciłem w najlepszy ze sposobów, gdyż sądzę, że powrót na murawę, ze zwycięstwem, jest najlepszym sposobem do powrotu do gry po długim czasie. Ostatni mecz w pierwszym składzie grałem przeciwko Cesenie, potem, w Pescarze, nie znajdowałem wiele przestrzeni. Teraz wszystko idzie dobrze, powróciłem do formy fizycznej, trener dał mi okazję do gry.
Od miesiąca jesteś w Latinie, jaki zespół spotkałeś?
- Świetną grupę, gdyż każdy gra dla każdego. Każdy, gdy jego kolega jest w tarapatach, pomaga mu. Wszyscy wiosłują w tym samym kierunku, co jest kluczowe dla takiego zespołu jak nasz. Potem, jeśli doszliśmy do tego miejsca w tabeli, chcę powiedzieć, że mamy mocną jakość w kadrze. Jednakże, celujemy w utrzymanie, potem zobaczymy.
Co nie funkcjonowało w Pescarze?
- Poszedłem tam, aby grać w pierwszym składzie i się rozwijać, potem, na koniec lipca napotkałem niestety na kontuzję i gdy wróciłem, zespół spisywał się dobrze, do tego stopnia, że trener dokonał już swoich wyborów. Nie znajdowałem się w tym projekcie i dlatego zdecydowałem się na odejście, na szczęście Latina dała mi tą szansę, cieszę się, że ją przyjąłem.
W sobotę kolejny delikatny pojedynek, przeciwko dobremu Lanciano...
- W sobotę, w Lanciano, będzie wielki mecz, będziemy musieli rzucić swoje serca, aby przejść przeszkodę. Sadzę, że możemy walczyć z każdym, z naszej strony, chcemy naprawdę utrudnić życie Lanciano.
Wierzycie w play-off?
- Naszym celem pozostaje utrzymanie. Jeśli ugramy coś więcej, będziemy szczęśliwi, jednak gramy mecz po meczu, z tym samym apetytem.
Pięć miesięcy w Latinie posłuży zdobyciu regularnej gry, potem, w czerwcu, wrócisz do Romy...
- Przybyłem tutaj, aby grać jak najlepiej. Chcę pomóc drużynie i rozwinąć się z punktu widzenia osobistego po ciężkim roku. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, marzę o powrocie do Romy, wychowałem się tak i byłoby wspaniałym wrócić do domu. Czuję się jednak tutaj dobrze i postaram się uzyskać jak najwięcej.
Komentarze (1)