Aktualnie na stronie przebywa 21 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Plotki, krytyka, kontrowersje nie mające końca. Remis odniesiony dwa dni temu z Sassuolo rzucił ponownie Romę w uścisk niezadowolonego środowiska. Jest tylko jeden sposób, aby przywrócić uśmiech: wygrać w Genui. Już w środowy wieczór zespół Rudiego Garcii zmierzy się tam z nieźle grającą na początku sezonu Sampdorią.
Zespoły spotkają się w środę w Serie A po raz 115. 45 z tych meczów wygrali Giallorossi, 36 - krotnie lepsza była Sampdoria, a 33 razy zespoły dzieliły się punktami. Na Luigi Ferraris lepszy jest zespół z Genui, który odniósł tutaj 27 zwycięstw przy 9 wygranych Romy. Aż 21 razy w stolicy Ligrii padał remis. Tak też było przed rokiem, gdy w październiku żadna z drużyn nie znalazła drogi do bramki przeciwnika. W drugiej rundzie, na Stadio Olimpico, w ostatnim do tej pory oficjalnym pojedynku zespołów, lepsza była Sampdoria. Zespół prowadzony wówczas przez Mihajlovica, wygrał 2-0. W "dwumeczu" poprzedniego sezonu lepszy był zatem zespół z Genui. Roma wygrała po raz ostatni na wyjeździe z Sampdorią dokładnie dwa lata temu. 25 września 2013 roku Giallorossi zwyciężyli 2-0 dzięki bramkom Benatii i Gervinho, będąc w połowie zwycięskiego maratonu na starcie sezonu.
Tego nie oglądamy w obecnych rozgrywkach. Roma, która wygrała dwa lata temu dziesięć pierwszych meczów ligowych, a przed rokiem była lepsza od rywali w pierwszych pięciu pojedynkach na starcie, tym razem ma na koncie dwa zwycięstwa w czterech potyczkach. Największą "plamę" dali Giallorossi w ostatni weekend. Będąca zdecydowanym faworytem Roma tylko zremisowała na własnym boisku z Sassuolo, tracąc jakże ważne dwa oczka. Mogło być gorzej, gdyby nie pomyłki sędziego bocznego. Główny pomylił się z kolei w końcówce, nie dyktując Romie rzutu karnego. W każdym razie zawiodły wszystkie formacje, od obrony, którą gracze Sassuolo rozklepywali w dwójkę, przez pomoc, która nie potrafiła niczego skonstruować po atak, gdzie obok Iturbe, który nie wykonał żadnej pożytecznej akcji, wystąpili mało przydatny na murawie Totti i mający problemy z wykorzystywaniem sytuacji Salah. Zespół zagrał na minimum swoich możliwości, bez zaangażowania, a dodatkowym błędnym Garcii, o czym mówią prawie wszyscy eksperci, były rotacje. Francuz, na początku sezonu, wymienił kilku piłkarzy w porównaniu do dobrego występu z Barceloną. Na ławce usiedli Dzeko, Falque, Digne i Florenzi, a na murawie pojawili się przede wszystkim Maicon, Torosidis i Iturbe, którzy rzucali się w oczy tylko przy okazji złych zagrań. Fatalnie, jak wspomnieliśmy, zagrała formacja obronna. Zarówno Manolas, jak i Ruediger, którzy z Barceloną byli praktycznie nie do przejścia, dali się ogrywać piłkarzom dwunastej drużyny poprzedniego sezonu, popełniając też szkolne błędy przy wyprowadzaniu piłki.
To złożyło się na drugi remis w sezonie i stratę kolejnych oczek do Interu. Nerazzurri wygrali swoje spotkanie i wyprzedzają Romę o cztery punkty. Po dwa oczka odrobiły Milan, Juventus i Napoli, które wygrały zgodnie swoje spotkania, a Giallorossich wyprzedziła Fiorentina. Układ dotychczasowych wyników pokazał, że najważniejsze jest wygrywanie z tymi najmniejszymi i to nabijaniem punktów na takich rywalach zdobywa się mistrzostwo. Trzy punkty z Juventusem mają taką samą wagę jak trzy oczka z Frosinone. Gdyby Roma wygrała trzy mecze ze słabszymi rywalami, a zremisowała z zespołem z Turynu, dziś miałaby dwa punkty straty do Interu i pięć, nie sześć oczek przewagi nad Turyńczykami. W najbliższej serii spotkań Inter zmierzy się u siebie z Veroną, a Juventus z ostatnim w tabeli Frosinone. Napoli zagra z kolei na wyjeździe z Carpi. Cała trójka to zdecydowani faworyci tych potyczek, dlatego Giallorossi nie mają innego wyjścia niż ugranie w środę kompletu punktów. Wszak ewentualny remis z Sampdorią i dwie wygrane oraz trzykrotny podział punktów będzie wart tyle samo co trzy zwycięstwa i trzy porażki na starcie rozgrywek. Remisując, jak dobrze wiemy, nie osiągnie się wiele, bo dla najlepszych podział punktów nie oznacza jednego zdobytego oczka, a dwa stracone.
Efekt takich kalkulacji poznała w poprzednim sezonie, na własnej skórze, Sampdoria. Zespół prowadzony wówczas przez Mihajlovica przegrał tylko osiem razy, co było trzecim wynikiem po Juventusie i Romie, a mimo tego znalazł się za plecami Lazio, Fiorentiny, Napoli i Genoi, które przegrywały po dwa, trzy mecze więcej. Z pozostałych 30 meczów bowiem, Blucerchiati zremisowali aż 17, a wygrali tylko 13. Dlatego też zespół Massimo Ferrero zakończył rozgrywki na siódmej pozycji, która nie dawała startu w europejskich pucharach. Na szczęście dla Sampdorii, licencji UEFA nie otrzymał lokalny rywal, przez co drużyna trafiła do eliminacji Ligi Europy. Do nowego sezonu Sampdoria przystąpiła już bez Mihajlovica, a z Zengą na ławce. Były bramkarz Interu i reprezentacji Włoch wrócił do pracy na Półwyspie Apenińskim po kilku latach przygody z zespołami z krajów arabskich. Sporo, co stało się już standardem za czasów prezydenta Ferrero, działo się też na rynku transferowym. Z klubem pożegnali się m.in. Obiang, Romero, Eto'o, Bergessio, Munoz i Wszołek. Największe pieniądze wydano na wykupienie Muriela z Udinese. Za 8 mln euro udało się sprowadzić z Doniecka brazylijskiego pomocnika Fernando. Klub zasilili Zukanovic i Duncan. Za darmo udało się ściągnąć Moisandera z Ajaxu i Barreto z Palermo. Równie głośny jak przybycie Fernando okazał się powrót Antonio Cassano.
To jednak nie były napastnik Romy rozdaje karty w ataku zespołu z Genui. Tam gra nieprzerwanie duet Muriel-Eder, który w sześciu oficjalnych meczach strzelił dziewięć bramek. Reprezentant Włoch trafił do siatki rywali sześć razy, w tym pięciokrotnie w lidze, a Kolumbijczyk zdobył trzy gole, dwa w Serie A. Sezon nie zaczął się jednak najlepiej dla Sampdorii i już po pierwszym oficjalnym meczu na włosku zawisła przyszłość trenera Zengi. Blucerchiati przegrali bowiem 0-4 w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy. Polegli na domiar złego u siebie i z niżej notowanym rywalem, Vojevodiną. W rewanżu Sampdoria wygrała 2-0, co jednak nie dało awansu do kolejnej rundy. Zdecedowanie lepiej zaczęły się rozgrywki ligowe. W trzech pierwszych meczach, można powiedzieć, że Eder i spółka wywalczyli maksimum. Z Bologną i Carpi Sampdoria odniosła pewne zwycięstwa, a z Neapolu przywiozła cenny punkt. Szczególnie widowiskowe było inauguracyjne zwycięstwo 5-2 z Carpi. Pięć bramek w pierwszych trzech meczach sezonu zdobył Eder. Potknięcie zdarzyło się dopiero w ostatnią niedzielę, gdy podopieczni Zengi przegrali 0-2, na wyjeździe, z Torino. Tak czy inaczej siedem oczek w czterech spotkaniach to dobry wynik i daje dziś Sampdorii pozycję, na której zakończyła poprzedni sezon. Zespół z Genui bryluje na razie w ofensywie. Dziewięć goli to drugi wynik w Serie A po Napoli. Gorzej wiedzie się w obronie, gdyż rywale strzelili w czterech meczach sześć bramek.
Forma Sampdorii:
20.09.2015, 4 kolejka Serie A: Torino – SAMPDORIA 2-0
14.09.2015, 3 kolejka Serie A: SAMPDORIA – Bologna 2-0 (Eder, Soriano)
30.08.2015, 2 kolejka Serie A: Napoli – SAMPDORIA 2-2 (Eder x2)
23.08.2015, 1 kolejka Serie A: SAMPDORIA – Carpi 5-2 (Eder x2, Muriel x2, Fernando)
06.08.2015, Liga Europy, III runda eliminacyjna: Vojvodina – SAMPDORIA 0-2 (Muriel, Eder)
Forma Romy:
20.09.2015, 4 kolejka Serie A: ROMA – Sassuolo 2-2 (Totti, Salah)
16.09.2015, 1 kolejka CL: ROMA – Barcelona 1-1 (Florenzi)
12.09.2015, 3 kolejka Serie A: Frosinone – ROMA 0-2 (Iago Falque, Iturbe)
30.08.2015, 2 kolejka Serie A: ROMA – Juventus 2-1 (Pjanic, Dzeko)
22.08.2015, 1 kolejka Serie A: Verona – ROMA 1-1 (Florenzi)
Wiele wskazuje na to, że Rudi Garcia powróci na mecz z Sampdorią do optymalnego ustawienia, tak, aby w sobotę, przeciwko Carpi, ponownie dać zagrać kilku rezerwowym. Drobnego urazu kolana doświadczył Ruediger, przez co na środek defensywy może wrócić De Rossi, a jego miejsce w pomocy zajmie Keita. Na bokach obrony powinniśmy zobaczyć Digne. W ataku, obok Falque i Dzeko powinien zagrać Salah, choć znając zapędy Garcii do rotowania piłkarzami i w związku z faktem, że Gervinho nie zagrał w ostatnich dwóch spotkaniach; to Iworyjczyk może pojawić się od pierwszej minuty na murawie. W kadrze zabrakło Tottiego, który ma problemy z dłonią.
Przypuszczalny skład Sampdorii:
Viviani
Pereira Silvestre Moisander Regini
Ivan Fernando Barreto
Soriano
Muriel Eder
Kontuzjowani: Coda, De Silvestri, Cassani
Zawieszeni: -
Zagrożeni zawieszeniem: -
Przypuszczalny skład Romy:
De Sanctis
Florenzi Manolas De Rossi Digne
Pjanic Keita Nainggolan
Salah Dzeko Falque
Kontuzjowani: Strootman, Capradossi, Szczęsny, Totti, Ruediger
Zawieszeni: -
Zagrożeni zawieszeniem: -
Poza kadrą: Cole
Przedmeczowe ciekawostki:
- Środowe zawody poprowadzi Luca Banti. Bilans meczów Romy sędziowanych przez tego arbitra wynosi 14 zwycięstw, 5 remisów i 3 porażki. Ostatnim pojedynkiem, który prowadził, było domowe spotkanie z Udinese, z poprzedniego sezonu, wygrane 2-1. Banti prowadził już raz mecz Romy z Sampdorią. W ostatniej kolejce sezonu 2010/2011, Giallorossi wygrali na Olimpico 3-1. Bilans Sampdorii wynosi 6 wygranych, 2 remisy i 7 porażek,
- Roma wygrała tylko jeden z ostatnich sześciu wyjazdowych meczów z Sampdorią,
- zespół z Genui zaczął dobrze sezon przed własną publicznością. Sampdoria odniosła dwie wygrane, zdobywają siedem i tracąc dwa gole. Blucerchiati nie przegrali u siebie w lidze od 16 maja (0-1 z Lazio),
- Eder jest najlepszym strzelcem ligowym, z pięcioma trafieniami. Roma jednak musi uważać również na Muriela, który trafiał do siatki Giallorossich we wszystkich barwach, w których występował we Włoszech (Lecce, Udinese, Sampdoria),
- Walter Zenga mierzył się z Romą jako trener cztery razy. Bilans tych potyczek to jedna wygrana, jedna porażka i dwa remisy,
- Roma jest najgorszą drużyną w lidze pod względem procentu zdobytych goli z pola karnego. Wynik Giallorossich to 43%.. Przy tym Juventus zdobył jak na razie wszystkie bramki z obszaru "szesnastki", a Inter 80%.
Ostatnie spotkania zespołów:
06.03.2015 ROMA – Sampdoria 0-2
25.10.2014 Sampdoria – ROMA 0-0
16.02.2014 ROMA – Sampdoria 3-0 (Destro x2, Pjanic)
09.01.2014 ROMA – Sampdoria 1-0 (Torosidis)*
25.09.2013 Sampdoria – ROMA 0-2 (Benatia, Gervinho)
*Coppa Italia
Komentarze (31)
"(...)Z kolei najlepiej oglądany mecz ligi włoskiej w tym roku przyciągnął przed telewizory 57 tys. widzów, a średnia widownia (premier i powtórek) wynosiła 10 tys. widzów. Najmniej osób oglądało ligę francuską. Średnia widownia wyniosła 3 tys. widzów w Canal+ Sport, a mecz z największą widownią zgromadził 29 tys. ludzi."
to już piąta kolejka, a Dżeko z jedną bramką :/
A jako że wymieniliśmy znowu połowę kadry latem, widać, że problem leży w systemie gry i pomysłach na rozpracowywanie rywali, nie w ludziach.
Mamy wyraźny problem ze zdobywaniem bramek. Kiedyś potrafiliśmy wygrywać po 4;5-0 i dalej atakowaliśmy, a teraz? Kunktatorstwo, nonszalancja, bronienie wyniku, jakby zaraz po ostatnim gwizdku czekał na nas kolejny rywal. Bez sensu. Taką grę można tłumaczyć wieloma zmianami w kadrze, ale Garcia też moim zdaniem jest winien. Nie można ciągle zasłaniać się pierwszym sezonem. Było, minęło. Wtedy większosc przeciwników grało z nami otwarty futbol, Gervinho był formie, miał dużo miejsca. Teraz grają z nami z nastawieniem na obronę i kontrataki, co jak widać skutkuje. Wystarczy tylko dobrze się ustawić i jest po nas.
Drugą sprawą jest nasza mentalność, która już chyba nigdy się nie zmieni, bez względu na to, kto będzie trenerem i jakich będziemy mieć piłkarzy, wystarczy kilka meczy, by składać jakieś idiotyczne, górnolotne deklaracje, warte tyle co pieniądze po denominacji.
Moim zdaniem głównym winnym jest właśnie Garcia, który nie potrafi wymyślić z drużyną jakichś schematów. Zmiany niczego absolutnie nie tłumaczą, bo ktoś przecież podejmuje co roku ryzyko wymiany połowy kadry. Jeśli to miałoby być wymówką, no to nigdy nic nie osiągniemy, bo przecież Sabat wymienia co roku na pęczki.
Ja pożegnałbym Garcię po żenującej porażce z Fiorentiną w Coppa Italia i dalej uważam, że na dłuższą metę nie jest to trener, który gwarantuje wyniki jakich byśmy oczekiwali. W ostatnim sezonie mieliśmy jedną z ostatnich szans, gdyż poziom ligi był strasznie słaby. Jak Inter i Milan dojdą do głosu, co prędzej, czy później się stanie, być może już w tym sezonie, te same osoby, co nie chciały zwolnienia Garcii i uważają, że obronił siebie i swoją posadę tym drugim miejscem, będą pisać, że kiedy była szansa na wygranie tytułu, to ją zmarnowaliśmy, a teraz widać jak słabi byliśmy i jak słabi jesteśmy.
FORZA ROMA !!!